Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

X P 1138/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Wrocław Śródmieście we Wrocławiu z 2015-11-03

Sygn. akt X P 1138/14

WYROK CZĘŚCIOWY

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 listopada 2015 r.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia we Wrocławiu X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Anna Garncarz

Ławnicy: M. B., S. M.

Protokolant: Dominika Gorząd

po rozpoznaniu w dniu 26 października 2015 r. we Wrocławiu

na rozprawie sprawy

z powództwa W. W.

przeciwko (...)Spółka z o.o. w O.

o przywrócenie do pracy

przywraca powoda W. W. do pracy u strony pozwanej (...) Spółka z o.o. w O. na poprzednich warunkach.

UZASADNIENIE

do wyroku częściowego

Powód W. W. pozwem z dnia 26 października 2014 r. (data stempla pocztowego – karta 33), skierowanym przeciwko stronie pozwanej (...) sp. z o.o. w O. wniósł odwołanie od rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika i domagał się przywrócenia do pracy na dotychczasowych warunkach, zasądzenia wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy oraz zasądzenia od strony pozwanej kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powództwa, powód podniósł, iż pismem z dnia 13 października 2014 r. strona pozwana rozwiązała z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia, powołując się na dopuszczenie się przez niego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych w zakresie przestrzegania zasad BHP oraz nie dostosowania się do poleceń przełożonego na wykonywanie prac niebezpiecznych, doprowadzając do wypadku w dniu 25 września 2014 r., co należy traktować jako rażące niedbalstwo.

Powód podniósł, iż w dniu 25 września 2014 r. otrzymał polecenie od swojego przełożonego, ukończenia sprawdzania szczelności zaworów na basenie B1 oraz wymiany węża, co miał wykonywać wraz z innym pracownikiem. Podejmując się wymiany węży natleniających na basenie B1 wypełnionym ściekami, pierwotnie posłużyli się udostępnioną łódką. Przy pracach tych czasowo był obecny przełożony powoda. Z uwagi na to, że w czasie prac łódka zaczęła się niebezpiecznie kołysać pracownicy wrócili na brzeg i wówczas przełożony powoda zasugerował, że do zadania powinni użyć tratwy. Zorganizował pomoc 6 osób do przeniesienia tratwy, tak by powód mógł z niej skorzystać. Niestety podczas wykonywania prac tratwa pękła na pół i pracownicy wpadli do basenu B1 wypełnionego ściekami. Powód uratował się z pomocą innego pracownika. Jednakże podczas zanurzenia doznał bezpośredniego kontaktu ze skażonymi odpadami ściekowymi, przez co doszło do narażenia jego zdrowia. Bezpośrednio po wypadku nie została mu udzielona pomoc medyczna, ani też nie wezwano karetki pogotowia. W nocy po wypadku dostał boleści brzucha i torsji i od tego dnia przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Powód wskazał, iż pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy oraz obowiązany jest chronić życie i zdrowie pracowników poprzez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. Do wykonania prac na oczyszczali został oddelegowany wyłącznie 4 razy podczas swojego zatrudnienia i nigdy nie przeszedł żadnego szkolenia, które upoważniałoby go do bezpiecznego wykonywania zadania na oczyszczalni. Przedmiotowe czynności zostały podjęte przez niego pod presją polecenia służbowego jego przełożonego. Nie znał on stanu technicznego wykorzystywanego sprzętu i nie miał wiedzy jak sprawdzić jego jakość i wytrzymałość. Na co dzień praca na oczyszczali jest wykonywana przez innych pracowników. Do wyznaczonych prac nie został też zaopatrzony w żadne zabezpieczenia typu: lina, okulary, maski, gumowe stroje (k. 3-10).

W odpowiedzi na pozew, strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swojego stanowiska, strona pozwana zarzuciła, iż wydając zezwolenie z dnia 25 września 2014 r. na wykonywanie prac wewnątrz zbiorników i innych prac niebezpiecznych nie tylko ustnie pouczył pracowników (w tym powoda) ale przekazał im zezwolenie w formie pisemnej, z którego jasno wynikało, że prace należy wykonywać z łodzi przy asekuracji, a nie z tratwy. Łódź, z której powód był zobowiązany wykonywać prace posiada deklarację zgodności. Natomiast na okoliczność zachowania się podczas prac niebezpiecznych, w tym prac na zbiornikach, powód został przeszkolony w 2007 r.

Strona pozwana nie potrafi odpowiedzieć dlaczego powód namówił kolegów aby użyli tratwy bez atestu zamiast łodzi, o której mowa w zezwoleniu. Tym bardziej jest to niezrozumiale, albowiem dzień wcześniej powód wykonywał analogiczną pracę z łódki do tego przeznaczonej.

Strona pozwana oświadczyła, iż tratwa użyta przez pracowników nigdy wcześniej nie była wykorzystywana podczas wykonywania jakichkolwiek prac na oczyszczalni ścieków. Przedmiotowa tratwa została pozostawiona przez pracowników innej firmy, którzy wykonywali prace na obiekcie. Tratwa została złożona u podstaw zbiornika B0/B1 w bezpośrednim sąsiedztwie studni wody nadosadowej. W dniu 25 września 2014 r. powód dopytywał swojego przełożonego o tratwę, którą widział na obiekcie, jednak zostało mu oznajmione, iż prace należy wykonywać z łódki. W skład brygady mającej wykonywać prace na obiekcie zostały wyznaczone trzy osoby, którym został udzielony instruktaż w zakresie planowanych prac, sposób ich wykonania, występujące zagrożenie, wymagane środki ochrony indywidualnej, organizację pracy.

Prace miały przebiegać zasadniczo w trzech etapach: wypłynięcie na zbiornik w celu odmierzenia długości wymienianego węża powietrza, przycięcie węża oraz jego montaż. W pierwszym etapie prac uczestniczył przełożony powoda i wówczas prace przebiegały sprawnie i bezpiecznie. Po wyjściu pracowników na brzeg kierownik udał się do swojego biura na terenie oczyszczalni ścieków celem wykonania prac biurowych.

Około godziny 12 pracownicy brygady stawili się w biurze oczyszczalni informując kierownika, iż osoby pracujące na zbiorniku „skąpali się”. Obaj pracownicy, którzy wpadli do zbiornika, przebywali na oczyszczalni do końca zmiany roboczej nie zgłaszając jakichkolwiek dolegliwości związanych z zaistniałym zdarzeniem (k. 37-43).

Sąd uznał sprawę za dostatecznie wyjaśnioną do rozstrzygnięcia w zakresie żądania przywrócenia do pracy i w tym zakresie w dniu 3 listopada 2015 r. wydał wyrok częściowy.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powód W. W. został zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy na podstawie umowy o prace na czas nieokreślony od 4 grudnia 1984 r. początkowo przez (...) w O., a od 1 listopada 2002 r. w trybie art. 23 (( 1)) k.p. pracodawcą powoda stała się strona pozwana (...) sp. z o.o. w O..

Średnie miesięczne wynagrodzenie powód z ostatnich trzech miesięcy wynosiło 3.780,00 zł brutto.

Powód urodził się (...)r.

Dowody:

- akta osobowe powoda

- zaświadczenie o zarobkach – karta 49.

W okresie od 4 grudnia 1984 r. do 30 września 2008 r. powód zajmował stanowisko maszynisty maszyn i urządzeń przepompowni i oczyszczalni ścieków.

Dowody:

- akta osobowe powoda

U strony pozwanej obowiązuje instrukcja bezpieczeństwa przy pracach w przestrzeniach zamkniętych – zbiornikach.

Zgodnie z instrukcją prace na zbiornikach jako prace szczególnie niebezpieczne mogą być wykonywane między innymi po uzyskaniu pisemnego zezwolenie na podjęcie i prowadzenie prac na zbiornikach oraz zapewnieniu stałego nadzoru.

Każda osoba wykonująca prace niebezpieczne jest zobowiązana do zapobiegania powstawania zagrożeń, w szczególności do postępowania ściśle według poleceń zawartych w karcie zezwolenia na wykonanie prac niebezpiecznych.

W związku z wprowadzeniem instrukcji bezpieczeństwa w połowie 2007 r. powód przeszedł szkolenie z BHP w zakresie prac szczególnie niebezpiecznych.

Ostatnie szkolenie z zakresu BHP powód przeszedł we wrześniu 2013 r.

Dowody:

- zeznania świadka M. W. złożone na rozprawie w dniu 20.01.2015 r.,

- zarządzenie nr 14 prezesa strony pozwanej z 28.06.2007 r. wraz z instrukcją bezpieczeństwa przy pracach w przestrzeniach zamkniętych – zbiornikach – karta 56-64, 167-177,

- dokumentacja ze szkolenia – karta 65-69, 79-93.

W dniu 25 września 2014 r. na porannej odprawie z kierownikiem, powód oraz L. C. zostali poinformowani, iż tego dnia będą wykonywać prace na oczyszczalni ścieków, gdzie mieli wymieniać węże napowietrzne („wymiana elementów systemu napowietrzania”). Następnie zostali oni zawiezieni na teren oczyszczalni przez A. C..

Przed przystąpieniem do pracy na terenie oczyszczali, kierownik oczyszczalni J. G. przeprowadził z nimi szkolenie oraz poinformował ich o możliwych niebezpieczeństwach, które mogą wystąpić w trakcie wykonywania pracy na zbiorniku.

Następnie J. G. wydał pracownikom pisemne zezwolenie nr (...) na wykonywanie prac wewnątrz zbiorników i innych prac niebezpiecznych. Zezwolenie było ważne od 25 września 2014 r. od godz. 10:00 do 10 października 2014 r. Prace miały być wykonywane z łodzi przy asekuracji z brzegu, a nadzorować je miał B. G..

W zezwoleniu tym w zakresie sposobu wykonania prac wskazano, że „prace należy wykonać z łodzi przy asekuracji z brzegu”. W części II zezwolenia wskazano użyty sprzęt do bezpiecznego wykonania prac jako „koła i rzutki ratunkowe, rękawice ochronne, okulary ochronne, odzież ochronna, kamizelka ratunkowa”.

Prace miały przebiegać w trzech etapach: pierwszy miał polegać na odmierzeniu długości węża napowietrznego, który miał być wymieniony; drugi na przygotowaniu odpowiedniego odcinka węża do wymiany, a ostatni etap miał polegać na wymianie samego węża.

W celu zrealizowania pierwszego etapu, powód oraz L. C. założyli kapoki i wsiedli na łódkę, którą wypłynęli na zbiornik. Następnie po odmierzeniu odcinka, na jakim wąż napowietrzny miał zostać wymieniony, wrócili na brzeg. W trakcie tych prac, na brzegu zbiornika pozostawali B. G., który miał asekurować pracowników na łódce oraz kierownik oczyszczali J. G., który po powrocie łódki na brzeg udał się do swojego biura.

W trakcie pracy na zbiorniku, łódka kołysała się na wodzie, co bardzo utrudniało pracę. Powód w dniu pracy ważył ponad 90 kilogramów, drugi pracownik był podobnej postury, jak powód. Ciężar dwóch pracowników w kamizelkach oraz sprzęt był znacznym obciążeniem dla łodzi, w związku z czym była ona bardzo niestabilna, mocno chwiała się.

Powód wraz z drugim pracownikiem obawiali się wykonywać jakichkolwiek ruchów na tej łodzi, gdyż powodowało to brak jej stabilności.

W związku z tym, że powód i drugi pracownik obawiali się, że na tak niestabilnej łodzi nie będą w stanie wykonać trzeciego etapu prac tj. nie dokonają wymiany węża, gdyż praca ta wymagała wykonywania ruchów powodujących jeszcze większe rozchwianie łodzi, dlatego też będąc na brzegu powód zaproponował, że może popłyną tratwą, która stała około 15 metrów dalej na terenie zakładu pracy.

L. C. stwierdził, że mogą spróbować wykonać pracę z tratwy.

Powód i drugi pracownik zwrócili się do B. G. z prośbą, czy mogą popłynąć tratwą, aby wykonać wymiany węża z tej tratwy, a nie z niestabilnej łodzi. Wówczas B. G. udał się do J. G. i zapytał się czy wyraża zgodę na skorzystanie z tratwy.

Kierownik J. G. wydał ustnie zgodę powodowi i L. C. poprzez B. G. na to, aby wykonali dalszą część zadania wykorzystując do tego tratwę.

Tratwa była ciężka, dlatego też przy jej przeniesieniu oprócz powoda, L. C. i B. G. pomagali jeszcze trzej inni pracownicy: M. A., A. D. oraz jeszcze jeden pracownik.

Po przeniesieniu tratwy na powierzchnię zbiornika, powód wraz z L. C. weszli na tratwę, na której wypłynęli na zbiornik.

W trakcie wyciągania z wody na tratwę jednego z węży napowietrzania, który miał być wymieniony, tratwa załamała się w połowie, choć nie pękła całkowicie, a powód oraz L. C. wpadki do zbiornika.

Po jakimś czasie, obaj pracownicy wydostali się ze zbiornika, przy czym L. C. bardzo szybko udało się wydobyć ze zbiornika, a powód miał z tym większe trudności, gdyż wpadł głębiej. Przy wydobywaniu się ze zbiornika, powodowi pomagali pozostali pracownicy.

Pracownicy, po tym, jak się wydostali ze zbiornika, poszli poinformować o tym zdarzeniu kierownika oczyszczalni J. G., po czym poszli się wykąpać i przebrać w nowe, suche ubrania.

Dowody:

- zeznania świadka L. C. złożone na rozprawie w dniu 20.01.2015 r.,

- zeznania świadka B. G. złożone na rozprawie w dniu 20.01.2015 r.,

- zeznania świadka M. A. złożone na rozprawie w dniu 20.01.2015 r.,

- zeznania świadka J. G. złożone na rozprawie w dniu 20.01.2015 r.,

- zeznania świadka A. D. złożone na rozprawie w dniu 20.01.2015 r.,

- kserokopia zezwolenia z 25.09.2014 r. nr (...) na wykonywanie prac wewnątrz zbiorników i innych prac niebezpiecznych – karta 50-52,

- fotografie miejsca zdarzenia – karta 70-78,

Powód został wprawdzie przeszkolony jako pracownik na stanowisku „maszynisty maszyn i urządzeń przepompowni ścieków” w zakresie informacji o ryzyku zawodowym, lecz w zakresie prac wykonywanych w otoczeniu cieczy jako zagrożenia „utonięcia” przeszkolenie to nie oddało zagrożenia związanego z możliwym wpadnięciem do cieczy w zbiorniku otwartym o znacznej powierzchni i wykonywaniu ruchów obronnych pracownika związanych z ratowaniem życia. Zasadnym było również przeszkolenie powoda w zakresie wskazań zagrożeń biologicznych – wskazanie jako zagrożenia bakterie i wirusy, czego pracodawca nie dokonał w wystarczającym zakresie.

Powód został przeszkolony w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, lecz nie przekazano powodowi wiedzy w sposób dostateczny, w szczególności w zakresie obowiązków osób kierujących, prawa do powstrzymywania się przez pracownika od pracy, w sposób niedostateczny wskazano obowiązki pracodawcy w zakresie ochrony i bezpieczeństwa pracy.

Dowody:

-akta osobowe powoda

- opinia biegłego sądowego z zakresu BHP k. 234-250

Wskazana przez pracodawcę łódź do wykonania przez powoda i drugiego pracownika prac „wymiany elementów napowietrzania” w zbiorniku posiadała Deklarację Zgodności. Łódź ta jednak aby mogła być wykorzystana do przeprowadzenia przez powoda i drugiego pracownika prac, winna była posiadać również, oprócz Deklaracji Zgodności – Instrukcję użytkowania łodzi, z którą zapoznanie winno być potwierdzone przez pracowników. Tego pracodawca nie zapewnił powodowi i drugiemu pracownikowi.

Łódź wiosłowo – motorowa model 245, z której powód winien był zgodnie z poleceniem pracodawcy wykonywać czynności w dniu 25 września 2014 r. jest zgodna z regulacjami Parlamentu Europejskiego oraz Dyrektywy 94/25/EC, lecz jest przeznaczona do pływania rekreacyjnego przez maksymalnie dwie osoby.

Dowody:

-pismo P. W. z dnia 14 września 2015 r. k. 550

- opinia biegłego sądowego z zakresu BHP k. 234-250

Zlecenie wykonania prac powodowi i drugiemu pracownikowi w dniu 25 września 2014 r. było pracą niebezpieczną, powodującą narażenie zdrowia i życia pracowników.

Strona pozwana nie zapewniając środków pracy i organizacji jej wykonania adekwatnych do zagrożeń związanych z zakresem zleconych prac, przyczyniła się do zagrożenia życia i zdrowia powoda.

Strona pozwana jako pracodawca nie wykazała dostatecznej wiedzy o sposobie pomniejszania lub eliminowania zagrożenia dla zdrowia i życia związanego z pracą w wyznaczonym obszarze wodnym zlecając powodowi w dniu 25 września 2014 r. prace z użyciem środków pracy nieadekwatnych do występujących zagrożeń zleconego zakresu prac. (łodzi)

Instrukcja bezpieczeństwa przy pracach w pomieszczeniach zamkniętych – zbiornikach u strony pozwanej przedstawiona powodowi przez stronę pozwaną nie jest związana z zakresem prac w zbiorniku otwartym (na którym pracował powód w dniu 25 września 2014 r.) i wymaganiami bezpieczeństwa przebywania osób w wyznaczonym obszarze wodnym. Również w dniu 25 września 2015 r. doszło do braku nadzoru właściwej osoby nad pracą powoda i drugiego pracownika.

W zakresie organizacji pracy strona pozwana winna określić w Instrukcji bezpieczeństwa i higieny pracy (czego nie uczyniła) przy pracach niebezpiecznych cele i czynności dla poszczególnych uczestników zadania potwierdzających jego realizację, w wyznaczonych obszarach wodnych. Winna być dokonana ocena ryzyka zawodowego w aspekcie utraty stateczności środka pływającego – platformy, w sytuacji wpadnięcia do wody, sposobu asekuracji, występujących zagrożeniach psychofizycznych, fizycznych wynikających ze stateczności środka pływającego, biologicznych wynikających z zastosowanego procesu technologicznego.

Strona pozwana zmieniając przeznaczenie łodzi z rekreacyjnego na środek pracy procesu technologicznego oczyszczania wód, zobowiązana była do wydania powodowi i drugiemu pracownikowi szczegółowej instrukcji i wskazówek dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, środków pracy w postaci łodzi i kołpaków oraz miejsca wykonywania pracy jako wyznaczonego obszaru wodnego, czego nie uczyniła.

Pracownicy, w tym powód, nie zostali również prawidłowo pouczeni o stopniu przeznaczenia łodzi i kołpaków, jak również nie zostali prawidłowo pouczeni o prawie powstrzymania się od prac w przypadku zagrożenia zdrowia i życia.

Wykonywanie prac przez powoda i drugiego pracownika wyjęcia z wody technologicznej przewodu napowietrzającego na burtę łodzi o wadze około 106 kg przy konieczności skupienia ciężaru pracowników w łodzi w jednym miejscu pokładu w dniu 25 września 2014 r., mając na uwadze wagę dwóch pracowników (około 170 kg), było zadaniem niemożliwym do wykonania, grożącym przewróceniem łodzi.

Dow od: - opinia biegłego sądowego z zakresu BHP k. 234-250

W dniu 26 września 2014 r. B. G. oraz L. C. złożyli wyjaśnienia w sprawie zaistniałego wypadku mającego miejsce dzień wcześniej na terenie oczyszczalni, natomiast J. G. sporządził notatkę służbową, w której jednak nie zostało wskazane, kto zadecydował o zastąpieniu łódki tratwą.

Dowody:

- kserokopia wyjaśnień B. G. z 26.09.2014 r. – karta 131,

- kserokopia wyjaśnień L. C. z 26.09.2014 r. – karta 132,

- kserokopia notatki służbowej J. G. z 26.09.2014 r. – karta 133-134.

W dniu 29 września 2014 r. powód złożył wyjaśnienia w sprawie zaistniałego wypadku mającego miejsce w dniu 25 września 2014 r. na terenie oczyszczalni, wskazując, iż jeszcze przed pomiarami J. G. zasugerował, iż z tratwy będzie łatwiej wymienić węże, na co powód miał odpowiedzieć, iż we dwóch nie dadzą rady jej przenieść. Wówczas J. G. poinformował, iż pomoże przenieść tratwę. Kiedy zakończyli pierwszy etap prac, a J. G. udał się do biura wzięli przenieśli tratwę i zepchnęli ją do basenu gdzie mieli wykonywać dalsze prace.

Dowody:

- wyjaśnienia powoda z 29.09.2014 r. – karta 136-v. 136,

Po wypadku powód przebywał na zwolnieniu lekarskim w okresie od 26-30 września 2014 r. oraz od 7-13 października 2014 r.

Dowody:

- kserokopia karty pracy za m-ce IX i X 2014 r. – karta 54-55.

Pismem z dnia 13 października 2014 r. doręczonym powodowi w dniu 16 października 2014 r. strona pozwana rozwiązała z powodem umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia.

Przyczyna rozwiązania stosunku pracy było ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych w zakresie przestrzegania przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz niestosowanie się do wydawanych poleceń na wykonywanie prac niebezpiecznych, co za skutkowało zdarzeniem mającym miejsce na oczyszczalni ścieków dnia 25 września 2014 r.. Zachowanie powoda zawiera znamiona rażącego niedbalstwa. Powód winien przewidzieć wystąpienie szkodliwego skutku użycia starej spróchniałej tratwy w miejsce przeznaczonej do tego celu łódki. Mając na uwadze winę umyślna z tytułu niezachowania minimalnych (elementarnych) zasad prawidłowego zachowania się w danej sytuacji.

Dowody:

- rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia – karta 20

W dniu 21 października 2014 r. powód zgłosił stronie pozwanej na piśmie zaistnienie wypadku przy pracy, który miał miejsce w dniu 25 września 2014 r. wskazując, iż jeszcze przed pomiarami J. G. zasugerował, iż z tratwy będzie łatwiej wymienić węże, na co powód miał odpowiedzieć, iż we dwóch nie dadzą rady jej przenieść. Wówczas J. G. poinformował, iż pomoże przenieść tratwę. Kiedy zakończyli pierwszy etap prac, a J. G. udał się do biura wzięli przenieśli tratwę i zepchnęli ją do basenu gdzie mieli wykonywać dalsze prace.

W skutek zgłoszenia wypadku w dniu 27 października 2014 r. powód złożył wyjaśnienia, w których wskazał, iż przełożony był świadomy trudności pracy na łódce, stąd polecenie przełożonego aby skorzystać z tratwy do dalszej części zadania.

W dniu 29 października 2014 r. J. G. złożył wyjaśnienia do protokołu powypadkowego, w których wskazał, iż podczas wykonywania pierwszego etapu pracy, powód kilkakrotnie dopytywał się o tratwę, która widział na obiekcie. Jednak ani wcześniej ani później nie wydała powodowi zezwolenia na użycie tratwy.

W dniu 14 listopada 2014 r. B. G. złożył wyjaśnienia do protokołu powypadkowego, w których wskazał, iż koledzy poprosili o wykonanie prac z tratwy, która wielokrotnie była wykorzystywana do pracy. Jednocześnie w związku z tym, że nie był władny podjąć decyzji udał się do majstra, który wyraził ustną zgodę.

W dniu 14 listopada 2014 r. L. C. złożył wyjaśnienia do protokołu powypadkowego, w których wskazał, iż wykonując z łódki pierwsze zadanie doszli do wniosku, że bezpieczniej będzie jak prace te wykonają z tratwy, która stała kilkanaście metr dalej i o której opowiadał G., że pracowali na niej ludzie we trzech i pływała z nimi jeszcze jakaś ciężka pompa. Wówczas uznali, ze to dobry i bezpieczny pomysł, ale jest ich za mało żeby zanieść ją na miejsce. Pan G. miał im pomóc przy tym, ale zastąpił go dyspozytor z oczyszczalni.

Na skutek przeprowadzonego postępowania, w dniu 21 listopada 2014 r. strona pozwana sporządził protokół nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy prac, w którym ustalono, iż przyczyną wypadku było użycie tratwy zamiast wymienionej w zezwoleniu łódki. Zespół powypadkowy nie uznał zdarzenia za wypadek przy pracy albowiem zdarzenie jakiemu uległ powód nie wywołało u niego żadnego urazu.

Dowody:

- zgłoszenie wypadku przy pracy – karta 137-v. 137,

- wyjaśnienia poszkodowanego – karta 138-139,

- wyjaśnienia od świadka J. G. – karta 140-v. 140,

- informacje od świadka wypadku B. G. – karta 143-145,

- informacje od świadka wypadku M. W. – karta 146-148.

- protokół nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy prac – karta 127-v. 128.

W oparciu o powyższe ustalenia faktyczne, Sąd zważył co następuje:

Powództwo w zakresie żądania przywrócenia do pracy jako zasadne zasługiwało na uwzględnienie.

Podstawę prawną roszczenia powoda, stanowił przepis art. 56 § 1 zd. pierwsze k.p. zgodnie z którym, pracownikowi, z którym rozwiązano umowę o pracę bez wypowiedzenia z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę w tym trybie, przysługuje roszczenie o przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowanie.

Rozstrzygając zasadność dochodzonego roszczenia, należało zatem ustalić, czy strona pozwana dokonując rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na zasadzie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. uczyniła to w sposób prawidłowy, a więc spełniało ono wymogi formalne (np. konsultacji związkowych, formy pisemnej, podania przyczyny wypowiedzenia), a podana przyczyna wypowiedzenia była rzeczywista i prawdziwa.

Zgodnie z treścią art. 30 § 4 k.p., w oświadczeniu pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca rozwiązanie umowy o pracę. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 maja 2000 r. (I PKN 641/99, OSNP 2001/20/618, Pr.Pracy 2001/1/33) naruszenie art. 30 § 4 k.p. ma miejsce wówczas, gdy pracodawca nie wskazuje w ogóle przyczyny wypowiedzenia, bądź gdy wskazana przez niego przyczyna jest niedostatecznie konkretna, a przez to niezrozumiała dla pracownika. Warunku podania pracownikowi przyczyn uzasadniających wypowiedzenie umowy o pracę nie może zastąpić ocena pracodawcy, iż przyczyna ta była znana pracownikowi. Podanie pracownikowi przyczyny wypowiedzenia ma umożliwić mu, dokonanie racjonalnej oceny, czy ta przyczyna w rzeczywistości istnieje i czy w związku z tym zaskarżenie czynności prawnej pracodawcy może doprowadzić do uzyskania przez pracownika odpowiednich korzyści – odszkodowania lub przywrócenia do pracy (zob. wyrok SN z dnia 1 października 1997r., I PKN 315/97, OSNP 1998/14/427).

Natomiast w myśl z art. 52 § 1 pkt 1 k.p. pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Cytowany przepis nie zawiera katalogu określającego, choćby przykładowo, na czym polega ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych przez pracownika. Z jego treści oraz z wieloletniego doświadczenia orzeczniczego wynika jednak, że nie każde naruszenie przez pracownika obowiązków może stanowić podstawę rozwiązania z nim umowy w tym trybie – musi to być naruszenie podstawowego obowiązku, zaś powaga tego naruszenia rozumiana musi być jako znaczny stopień winy pracownika. Rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 k.p., jako nadzwyczajny sposób rozwiązania stosunku pracy, powinno być stosowane przez pracodawcę wyjątkowo i z ostrożnością. Musi być uzasadnione szczególnymi okolicznościami, które w zakresie winy pracownika polegają na jego złej woli lub rażącym niedbalstwie (por. wyrok SN z 2 czerwca 1997 r., I PKN 193/97, OSNAPiUS 1998/9/269).

Z powyższego wynika, że nie każde naruszenie przez pracownika obowiązków może stanowić podstawę rozwiązania umowy w tym trybie art. 52 § 1 ust. 1 k.p. Musi to być naruszenie podstawowych obowiązków, spowodowane przez pracownika świadomie, w sposób przez niego zawiniony oraz stwarzać zagrożenie dla interesów pracodawcy. Jak z tego widać, przy ocenie ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych należy brać pod uwagę zarówno stopień natężenia złej woli pracownika, jak i rozmiar szkody, jaką może pociągać za sobą naruszanie obowiązków pracowniczych. Natomiast ocena, czy dane naruszenie obowiązku jest ciężkie, zależy od okoliczności każdego indywidualnego przypadku.

Jak wynika z treści oświadczenia woli pracodawcy z dnia 13 października 2014 r. przyczyną rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia było ciężkie naruszenie przez powoda podstawowych obowiązków pracowniczych w zakresie przestrzegania przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz niestosowanie się do wydawanych poleceń na wykonywanie prac niebezpiecznych, co za skutkowało zdarzeniem mającym miejsce na oczyszczalni ścieków dnia 25 września 2014 r. Zachowanie powoda zawiera znamiona rażącego niedbalstwa. Powód winien przewidzieć wystąpienie szkodliwego skutku użycia starej spróchniałej tratwy w miejsce przeznaczonej do tego celu łódki. Mając na uwadze winę umyślna z tytułu niezachowania minimalnych (elementarnych) zasad prawidłowego zachowania się w danej sytuacji.

Ciężar dowodu w zakresie wykazania prawdziwości wskazanej przyczyny spoczywał na stronie pozwanej.

Zgodnie z art. 100 § 2 pkt 3 k.p. do podstawowych obowiązków pracownika należy przestrzeganie przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, a także przepisów przeciwpożarowych.

W ustalonym stanie faktycznym, w ocenie Sądu, nie doszło do naruszenia przez powoda podstawowych obowiązków pracowniczych wyartykułowanych w powyższym przepisie. Powód bowiem wprawdzie wykonywał pracę na wodzie, na sprzęcie nie sprawdzonym, nie posiadającym odpowiednich atestów, ani zezwolenia do użytkowania, ale podjął się tych czynności w uzasadnionych okolicznościach, a także nie posiadając wymaganego wystarczającego przeszkolenia w tym zakresie.

Sąd nie dopatrzył się również, ażeby - nawet mówiąc o naruszeniu obowiązków pracowniczych przez powoda - naruszenie obowiązków pracowniczych przez powoda w postaci wykonywania pracy na sprzęcie nie posiadającym odpowiednich atestów miało charakter ciężkiego naruszenia.

Z ustaleń dokonanych przez Sąd wynika, iż w dniu 25 września 2014 r. powód miał wykonywać pracę na zbiorniku oczyszczalni ścieków, polegająca na wymianie węży napowietrznych. Zlecona powodowi w tym dniu praca była pracą dla powoda nową, wcześniej nie wykonywał tego rodzaju prac. Nie był odpowiednio przeszkolony do wykonywania tego rodzaju prac.

Po przyjeździe na teren, gdzie znajdował się zbiornik otwarty oczyszczalni ścieków, powód został poinstruowany przez kierownika oczyszczali J. G. o warunkach wykonywania pracy i związanym z nimi niebezpieczeństwach. Jak wykazała jednak opinia biegłego sądowego, poinstruowanie przez kierownika oczyszczalni powoda o sposobie wykonania prac, nie było wystarczające. Jednocześnie kierownik oczyszczali wydał osobom mającym prowadzić prace na zbiorniku oczyszczali pisemne zezwolenie na wykonywanie pracy wewnątrz zbiorników, które były zaliczane do prac niebezpiecznych. Zgodnie z zezwoleniem prace miał być wykonywane z łodzi przy asekuracji z brzegu. Prace miały przebiegać w trzech etapach. Pierwszy miał polegać na odmierzeniu odcinak węża, który należało wymienić, następnie przycięcie węża na wymaganej długości i na koniec wymiana węża.

Pierwszy etap prac, został wykonany przez powoda oraz towarzyszącego mu L. C. zgodnie z zezwoleniem, a więc wypłynęli oni na zbiornik w łodzi przy asekuracji z brzegu i po dokonaniu pomiaru powrócili na brzeg. W tym czasie na brzegu zbiornika poza B. G., asekurującym pracowników na łodzi, na brzegu pozostawał jeszcze J. G., który jednak po wyjściu pracowników na brzeg udał się do swojego biura.

W trakcie przygotowywania węża do wymiany, z uwagi na to, iż łódką która pracownicy dokonywali pomiaru była niestabilna i niebezpiecznie się kołysała, powód zaproponował, ażeby przy wymianie węża skorzystać ze znajdującej się nieopodal tratwy, która z powodzeniem była wykorzystywana do prac na zbiorniku przez pracowników jednej z firm zewnętrznych pracujących wcześniej na oczyszczalni. Propozycja powoda została zaaprobowana przez L. C., w związku z tym w tej sprawie zwrócili się do nadzorującego ich pracę B. G., który jednak nie będąc kompetentny do podjęcia decyzji, udał się do kierownika oczyszczali J. G. i zapytał się czy wyraża zgodę na skorzystanie z tratwy i taką zgodę otrzymał. Po czym powód wraz z L. C., wypłynęli na zbiornik w celu wymiany przygotowanego węża na tratwie.

Trudno zatem w okolicznościach ustalonego stanu faktycznego przyjąć, iż powód nie stosując się do polecenia wykonywania prac niebezpiecznych z łodzi, dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Powód nie złamał bowiem samowolnie nakazu wykonywania prac z łodzi, czym niewątpliwie naruszyłby podstawowe obowiązki pracownicze w sposób ciężki, a przed podjęciem prac na tratwie zwrócił się do nadzorującego pracę B. G. o wyrażenie zgodny, na skorzystanie z tratwy. Natomiast jak wynika z zeznań świadka B. G. uzyskał on zgodę na użycie tratwy zamiast łódki od kierownika oczyszczalni J. G., przez co dalsze prace na zbiorniku były prowadzone z tratwy.

Jednocześnie należy wskazać, co w ocenie Sądu jest również istotne, iż łódka na której mieli pracować pracownicy na zbiorniku była mało stabilna i niebezpiecznie się kołysała, co w konsekwencji zainicjowało w ogóle podjęcie starań mających na celu wykonywanie prac z tratwy, która z samego założenia powinna być o wiele bardzie stabilna niż przedmiotowa łódka.

Jak wynika z jednoznacznych wniosków biegłego sądowego z zakresu BHP: „Strona pozwana zmieniając przeznaczenie łodzi z rekreacyjnego na środek pracy procesu technologicznego oczyszczania wód, zobowiązana była do wydania powodowi i drugiemu pracownikowi szczegółowej instrukcji i wskazówek dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, środków pracy w postaci łodzi i kołpaków oraz miejsca wykonywania pracy jako wyznaczonego obszaru wodnego, (czego nie uczyniła) (…) Pracownicy, w tym powód, nie zostali również prawidłowo pouczeni o stopniu przeznaczenia łodzi i kołpaków, jak również nie zostali prawidłowo pouczeni o prawie powstrzymania się od prac w przypadku zagrożenia zdrowia i życia. (…) Wykonywanie prac przez powoda i drugiego pracownika wyjęcia z wody technologicznej przewodu napowietrzającego na burtę łodzi o wadze około 106 kg przy konieczności skupienia ciężaru pracowników w łodzi w jednym miejscu pokładu w dniu 25 września 2014 r., mając na uwadze wagę dwóch pracowników (około 170 kg), było zadaniem niemożliwym do wykonania, grożącym przewróceniem łodzi.”

Zatem nie można uznać, aby powód i pozostali pracownicy, po otrzymaniu ustnej zgody kierownika, dokonując zmiany sposobu wykonywania prac, naruszyli podstawowe obowiązki pracownicze.

Zgodnie z art. 94 pkt 4 k.p. to do podstawowych obowiązków pracodawcy należy w szczególności zapewnienie bezpiecznych warunków pracy.

Jak wynika jednoznacznie z opinii biegłego sądowego pracodawca powoda wielokrotnie naruszył w/w obowiązek wynikający z art. 94 pkt 4 k.p zarówno poprzez nieodpowiednie, niewystarczające przeszkolenie powoda i drugiego pracownika o pracach na terenie zbiorników otwartych, braku informacji o zagrożeniach, brak odpowiedniego pouczenia o prawach odmowy wykonania polecenia, braku prawidłowego nadzoru nad wykonaniem prac, ostatecznie braku wydania powodowi i drugiemu pracownikowi Instrukcji użytkowania łodzi.

Dodatkowo ja wynika jednoznacznie z treści opinii biegłego, zlecona praca polegająca na wykonywaniu prac przez powoda i drugiego pracownika wyjęcia z wody technologicznej przewodu napowietrzającego na burtę łodzi o wadze około 106 kg przy konieczności skupienia ciężaru pracowników w łodzi w jednym miejscu pokładu w dniu 25 września 2014 r., mając na uwadze wagę dwóch pracowników (około 170 kg), było zadaniem niemożliwym do wykonania, grożącym przewróceniem łodzi.

Trudno zatem w działaniu powoda (szukającego w jego ocenie bezpieczniejszego sposobu wykonywania prac) doszukać się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych w zakresie zasad bezpieczeństwa, albowiem należy mieć na uwadze nie tylko i wyłącznie obowiązki tylko jednej ze stron – pracownika, ale wzajemne relacje przepisów prawa pracy w zakresie bezpieczeństwa pracy, zarówno w odniesieniu do pracodawcy jak i pracownika.

Dodatkowo należy wskazać, że jak podkreślił biegły sądowy w swojej opinii powód nie został odpowiednio przeszkolony w zakresie BHP i nie miał świadomości tego, że jeśli strona pozwana zleciła powodowi wykonanie prac niebezpiecznych przy użyciu sprzętu, który był nieodpowiedni do wykonania tych prac, może od odmówić wykonania polecenia. Powód zatem działając w dobrej wierze i chcąc wykonać zlecone mu prace szukał bezpieczniejszych sposobów wykonania zleconego mu zadania. Nie można w ocenie Sądu traktować takiego zachowania powoda jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.

Ustalając stan faktyczny, Sąd uznał za wiarygodną, opinię sporządzoną w toku niniejszego postępowania przez biegłego sądowego. W ocenie Sądu, wydana opinia była rzetelna, oparta na całości dokumentacji zgromadzonej w aktach sprawy. Dodatkowo biegły sądowy w opinii uzupełniającej, którą Sąd zlecił w związku z zastrzeżeniami pełnomocnika strony pozwanej w całości podtrzymał swoje stanowisko w sprawie, w sposób logiczny i konsekwentny ustosunkowując się do treści zgłoszonych zarzutów.

Zdaniem Sądu, brak jest podstaw do zanegowania stanowiska biegłego wyrażonego w opiii, tym bardziej, że wydana opinia zawiera pełne i jasne uzasadnienie. Biegły obowiązany jest orzekać zgodnie z wiedzą merytoryczną, posiadanymi kwalifikacjami i obowiązującymi przepisami. Zatem pole orzekania nie jest ograniczone żadnymi dodatkowymi kryteriami, poza obowiązującymi przepisami. Dlatego zdaniem Sądu, sporządzonej przez biegłego opinii, nie można odmówić rzetelności i fachowości co do oceny zasad bezpieczeństwa, w odniesieniu do obowiązujących przepisów, tym bardziej, że osoba, która wydała opinię jest specjalistą z dużym doświadczeniem.

Wydający w sprawie opinię biegły jest niezależnym od stron i nie ma żadnego powodu, aby orzekać na korzyść którejkolwiek ze stron i Sąd nie znalazł podstaw do zanegowania bezstronności, jak i ich rzetelności przy wydaniu opinii.

Opinia podlega ocenie przy zastosowaniu art. 233 § 1 k.p.c. – na podstawie właściwych dla jej przymiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażanych w niej wniosków.

Warto tutaj przytoczyć pogląd Sądu Najwyższego, który pomimo upływu czasu nie stracił na swojej aktualności. Mianowicie, Sąd Najwyższy w swoim wyroku z dnia 19 grudnia 1990 r. (I PR 148/90, OSP 1991/11/300) stwierdził, iż „Sąd może oceniać opinię biegłego pod względem fachowości, rzetelności czy logiczności. Może pomijać oczywiste pomyłki czy błędy rachunkowe. Nie może jednak nie podzielać poglądów biegłego, czy w ich miejsce wprowadzać własnych stwierdzeń”.

Zgodnie z art. 286 k.p.c. Sąd może zażądać ustnego wyjaśnienia opinii złożonej na piśmie, może też w razie potrzeby zażądać dodatkowej opinii od tych samych lub innych biegłych. Należy wskazać, iż Sąd dopuścił dowód z uzupełniającej opinii biegłego sądowego w celu ustosunkowania się do zastrzeżeń pełnomocnika strony pozwanej zgłoszonych do opinii i w całości podtrzymał dotychczasowe stanowisko w sprawie.

Sąd, w ramach zastrzeżonej dla niego swobody, decyduje, czy ma możliwość oceny dowodu w sposób pełny i wszechstronny, czy jest w stanie prześledzić jego wyniki oraz - mimo braku wiadomości specjalnych - ocenić rozumowanie, które doprowadziło biegłego do wydania opinii. Sąd czyni to zapoznając się z całością opinii, tj. z przedstawionym w niej materiałem dowodowym, wynikami badań przedmiotowych i podmiotowych. Wszystko to, a nie tylko końcowy wniosek opinii, stanowi przesłanki dla uzyskania przez sąd podstaw umożliwiających wyjaśnienie sprawy. Z tego też względu zastosowanie art. 286 k.p.c. pozostawione jest uznaniu sądu, co jednak w niniejszej sprawie – zważywszy na powyższe okoliczności – nie dało podstaw do jego zastosowania.

Dodatkowo Sąd dokonał ustaleń stanu faktycznego przede wszystkim w oparciu o dowody z dokumentów nie budzących żadnych wątpliwości, które zostały sporządzone w przewidzianej formie, a ich autentyczność, nie została skutecznie zakwestionowana przez strony w toku postępowania.

Oceny zeznań świadków oraz stron, Sąd dokonał w kontekście całego zebranego w sprawie materiału dowodowego ograniczając się tylko do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. W ocenie Sądu, zeznania świadków co do większości okoliczności stanu faktycznego były jasne, spójne i korespondowały ze sobą. Świadek L. C. zeznał, iż inicjatywa skorzystania z tratwy wyszła od powoda, co potwierdza poniekąd również świadek B. G., choć w jego ocenie inicjatywa miała być obopólna, tj. powoda oraz L. C.. Za wiarygodne należało również uznać zeznania świadków L. C. i B. G. o niestabilności łódki, nie tylko dlatego, iż korespondowały ze sobą, ale równie z uwagi na doświadczenie życiowe oraz jednoznaczne wnioski opinii biegłego sądowego, który w swojej opinii wprost wskazał, że mając na uwadze wagę obu pracowników oraz sprzętu wykonanie prac z łodzi, którą mieli oni pierwotnie wykonać prace – na zlecenie pracodawcy - było zadaniem niemożliwym do wykonania. Przedmiotowa łódka była łódką rekreacyjną, a więc przystosowaną do pływania, a nie do wykonywania z jej pokładu prac, które na dodatek wymagały wychylania się poza burty łódki, co niewątpliwie zaburzało środek ciężkości łódki i w konsekwencji powodowało jej kołysanie się – niestabilność.

Kwestią bardzo istotną z punktu widzenia przedmiotu sporu, rozbieżnie relacjonowaną przez świadków, była natomiast sprawa uzyskania zgodny na skorzystanie z tratwy. W tym zakresie, Sąd dał wiarę świadkowi B. G. albowiem w sposób jednoznaczny i zdecydowany zeznał, iż udał się do kierownika oczyszczalni J. G. i uzyskał od niego zgodę na to, ażeby przy montażu węża skorzystać z tratwy, zamiast z łódki jak miało to miejsce wcześniej. Twierdzenia te w pewnym zakresie potwierdzają również zeznania świadka L. C., który wprawdzie nie był obecny przy rozmowie B. G. z J. G., jednakże jak zeznał, widział on jak B. G. udaje się w kierunku biura kierownika oczyszczalni, po czym po powrocie poinformował ich, iż mogą wziąć tratwę. Natomiast odnośnie zeznań świadka J. G., w ocenie Sądu były one nie przekonywujące, albowiem świadek nie zaprzeczył jednoznacznie i kategorycznie, iż B. G. nie pytał się go o możliwość skorzystania z tratwy, stwierdził tylko w trakcie swoich zeznań, iż „ nie przypomina sobie takiej sytuacji ”.

Podsumowując, Sąd w wyroku częściowym zgodnie z roszczeniem powoda orzekł o przywróceniu powoda do pracy na dotychczasowych warunkach.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Marzena Pietrzak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia
Osoba, która wytworzyła informację:  Anna Garncarz,  Magdalena Brzezińska ,  Stefan Majka
Data wytworzenia informacji: