X P 1138/11 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Wrocław Śródmieście we Wrocławiu z 2013-01-17

Sygn. akt X P 1138/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 stycznia 2013 r.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu, Wydział X Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Agata Masłowska

Ławnicy: J. S., M. Z.

Protokolant: Iwona Markiewicza

po rozpoznaniu w dniu 17 stycznia 2013 r. we Wrocławiu

na rozprawie

z powództwa L. L. (1)

przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej (...) z siedzibą we W.

o przywrócenie do pracy

I.  oddala powództwo;

II.  nie obciąża powódki kosztami procesu poniesionymi przez stronę pozwaną;

III.  stwierdza, że koszty sądowe w postaci opłaty sądowej od pozwu, od uiszczenia której powódka była zwolniona z mocy ustawy, ponosi Skarb Państwa.

Sygn. akt XP 1138/11

UZASADNIENIE

Powódka L. L. (1) pozwem z 13 października 2011 r. (k.2-5) domagała się przywrócenia jej do pracy u strony pozwanej Spółdzielni Mieszkaniowej (...) z siedzibą we W. (pierwotnie błędnie oznaczonej jako prezes zarządu M. H.), a ponadto o zasądzenie od strony pozwanej na swoją rzecz kosztów procesu.

Uzasadniając swoje żądanie powódka podniosła, że 30 września 2011 r. prezes zarządu strony pozwanej M. H. oraz członek zarządu L. S. ok. godz. 13:00-14:00 poinformowali ją, że została zwolniona i zażądali od niej podpisania pisma rozwiązującego z nią umowę o pracę. W tym samym dniu ok. 11:45 powódka otrzymała karę nagany z 29 września 2011 r., w związku z czym poinformowała prezesa zarządu, że nie jest w stanie spokojnie przeczytać drugiego pisma i powiedziała mu, żeby wysłał to pismo do niej pocztą. Prezes odmówił, mimo nalegań powódki, wobec czego powódka odmówiła podpisania tego pisma. Ostatecznie powódka zgodziła się przyjąć pismo dopiero 3 października 2011 r. Powódka wskazała, że przyczyny rozwiązania z nią umowy, wskazane przez pracodawcę, są nieprawdziwe. W okresie od 18 lipca 2011 r. do 30 września 2011 r. wykonywała wszystkie polecenia prezesa zarządu. Deklaracje VAT sporządzała terminowo i prawidłowo, zaś sporządzenie ich w terminie późniejszym, niż wyznaczony przez prezesa, wynikało z przyczyn od powódki niezależnych (w lipcu z jej urlopu, a we wrześniu z urlopu prezesa). Także listy płac były sporządzane prawidłowo i w terminie. Zarzuty prezesa zarządu dotyczące sposobu ich sporządzania były zdaniem powódki bezzasadne, zaś domaganie się przez niego wypłaty wynagrodzenia na koniec miesiąca zamiast w terminie wskazanym w art. 85 § 2 k.p. było bezprawne; bezpodstawne były również zarzuty prezesa zarządu dotyczące naliczonego m ryczałtu samochodowego. Powódka nadmieniła, że została ukarana karą upomnienia w dniu 23 sierpnia 2011 r., zaś we wrześniu pozbawiono ją premii i ukarano karą nagany. Zdaniem powódki celem działań nowego prezesa było zwolnienie jej, gdyż obiecał nowej osobie pracę w dziale księgowości. Powódka wskazała, że nie miały miejsce awantury ani kłótnie, tylko wyjaśnienia, rozmowy bądź negocjacje. Powódka podniosła, że członek zarządu L. S. nie jest jej przełożonym i pełni swoją funkcję społecznie, zatem bezpodstawnie żądał od niej wykonywania jego poleceń. Jeśli chodzi o zarzut kwestionowania przez nią regulaminu wynagradzania, powódka wskazała, że w regulaminie nie uwzględniono stanowiska księgowej, której obowiązki faktycznie wykonywała, mimo że zatrudniono ją na stanowisku specjalisty ds. administracyjno-gospodarczych i księgowości, a ponadto nie był on skontrolowany przez prawnika. Powódka zaprzeczyła, aby powiedziała prezesowi zarządu, że jej „do pięt nie dorasta”, natomiast odnośnie zwrotu „niech się pan nie jąka” wskazała, że chodziło o specyficzną mowę prezesa. Zaprzeczyła również, aby wykonywała wulgarne gesty i wypowiadała się obraźliwie wobec L. S..

W odpowiedzi na pozew (k.32-35) strona pozwana Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) we W. wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na rzecz strony pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Strona pozwana wskazała, że powódka nie wykonywała poleceń służbowych dotyczących np. terminu sporządzania deklaracji VAT czy listy płac, co powódka przyznała w piśmie do Rady Nadzorczej. Nie uznawała zwierzchności służbowej członka zarządu L. S. i odmawiała wykonywania jego próśb i poleceń. Nie uznawała obowiązujących u pracodawcy zasad pracy i kwestionowała wprowadzony regulamin wynagradzania, nazywając go w piśmie skierowanym do Rady Nadzorczej bublem. W pismach do Rady Nadzorczej kwestionowała kompetencje i wykształcenie prezesa zarządu.

Pismem z 17 stycznia 2013 r. (k.125), sprecyzowanym na rozprawie w tym samym dniu (k.129) powódka zmieniła swoje roszczenie, wnosząc o zasądzenie na jej rzecz odszkodowania w wysokości odpowiadającej wynagrodzeniu za cały okres od rozwiązania stosunku pracy aż do wydania wyroku, wraz z odsetkami za okres od 1 października 2011 r. do dnia ogłoszenia wyroku, jak również o zmianę świadectwa pracy w zakresie pkt 3a.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

L. L. (1) była od 30 sierpnia 2010 r. zatrudniona w Spółdzielni Mieszkaniowej (...) we W. na stanowisku specjalisty ds. administracyjno-gospodarczych i księgowości, w wymiarze pełnego etatu, początkowo na podstawie umowy na okres próbny (do 29 listopada 2010 r.), a następnie od 30 listopada 2010 r. na podstawie umowy zawartej na czas nieokreślony.

Dowody:

dokumenty w aktach osobowych, w szczególności: umowa o pracę z 30.08.2010 r., umowa o pracę z 30.11.2010 r., zakres obowiązków i odpowiedzialności z 30.08.2010 r. (kopie: k.124 oraz koperta z tyłu akt)

Powódka L. L. (1) została zatrudniona u strony pozwanej, gdy prezesem zarządu spółdzielni był jej mąż, K. L..

bezsporne

W okresie, gdy K. L. był prezesem zarządu pozwanej spółdzielni, powódka nie miała problemów ze współpracą z przełożonym, wykonywała jego polecenia bez wdawania się w spory i dyskusje.

Dowody:

zeznania M. D. (1) (k.56v-57)

zeznania K. L. (k.66-67)

zeznania E. J. (k.104v-105)

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107)

W 2010 r. u strony pozwanej zatrudniano po kolei trzy księgowe, jedna z nich odeszła do innego pracodawcy, drugą zwolnił dyscyplinarnie K. L., gdyż jego zdaniem miała nieprawidłowy stosunek do niego, kolejna księgowa (E. J.) zrezygnowała z dalszego zatrudnienia. K. L. oczekiwał od niej, że przeszkoli powódkę w zakresie zadań księgowej, dzięki czemu powódka będzie mogła je samodzielnie wykonywać. E. J. była negatywnie nastawiona do powierzania jej tego typu zadania, była z powódką skonfliktowana, nie chciała z nią współpracować ani jej uczyć. Kiedy dowiedziała się, że powódka otrzymuje wyższe od niej wynagrodzenie, wypowiedziała stosunek pracy.

Dowody:

zeznania K. L. (k.66-67)

zeznania E. J. (k.104v-105)

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107)

Wskutek odejścia E. J. obowiązki księgowej przejęła od stycznia 2011 r. powódka, która od tego czasu aż do rozwiązania stosunku pracy faktycznie je wykonywała. W szczególności przygotowywała deklaracje podatku VAT oraz listy płac. Pomagała jej M. D. (2), współpracująca ze spółdzielnią na podstawie umowy zlecenia w okresie od stycznia do maja 2011 r. Stosunki powódki z M. D. (2) układały się poprawnie, nie było między nimi nieporozumień. M. D. (2) uczyła powódkę zagadnień związanych z księgowością, gdyż był to okres, kiedy powódka po raz pierwszy samodzielnie w takim zakresie wykonywała czynności związane z obsługą księgową.

Dowody:

zeznania K. L. (k.66-67)

zeznania M. D. (2) (k.88v-89)

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107)

Po tym jak w czerwcu 2011 r. odwołano męża powódki ze stanowiska prezesa zarządu, nowym prezesem zarządu został M. H., który wykonywał swoje obowiązki od 18 lipca 2011 r. Powódka od samego początku była bardzo negatywnie nastawiona do niego, kwestionowała jego polecenia i nie chciała ich wykonywać, przystępowała do wykonania poleceń dopiero po długich dyskusjach i scysjach, przy czym z reguły polecenia wykonywała w sposób przez siebie wybrany, nie zaś w sposób, jakiego oczekiwał M. H.. Powódka komentowała polecenia nowego prezesa zarządu, kwestionowała jego kompetencje i wiedzę, prezentowała pogląd, iż nowy prezes nie nadaje się do zajmowania powierzonego mu stanowiska. Powódka pouczała prezesa, mówiła mu, że zadania, które jej powierza, powinny być wykonane inaczej, niż on tego oczekuje. Zdarzało się, że powódka zachowywała się agresywnie, mówiła podniesionym tonem, wdawała się w kłótnie, wypowiadała się o prezesie zarządu w sposób obraźliwy, uciekając się do argumentów personalnych, mówiła do niego w sposób nieuprzejmy, np. oświadczając, że M. H. nie dorasta jej do pięt.

Dowody:

umowa o pracę M. H. z 12.07.2011 r. (k.33-35 akt XP 1157/11)

zeznania M. D. (1) (k.56v-57)

zeznania K. B. (k.65-66)

częściowo: zeznania K. L. (k.66-67)

częściowo: przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107)

przesłuchanie M. H. w charakterze strony pozwanej (k.130v-133)

M. H. sygnalizował Radzie Nadzorczej na spotkaniach Rady, że ma problemy z współpracą z powódką, co m.in. utrudnia sporządzenie bilansu za 2010 r., który w tym czasie nie był jeszcze prawidłowo sporządzony.

Dowody:

zeznania S. B. (1) (k.64v-65)

zeznania K. B. (k.65-66)

Powódka kontrolowała, w jakich godzinach M. H. jest w biurze spółdzielni, miała do niego pretensje, że wychodził w ciągu dnia, nie wpisując się do zeszytu wyjść prywatnych i służbowych. Powódka wiedziała, że M. H. pracował w zadaniowym systemie czasu pracy.

Dowody:

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107)

przesłuchanie M. H. w charakterze strony pozwanej (k.130v-133)

Sporządzając listy płac, za niektóre dni powódka nie naliczała prezesowi zarządu ryczałtu za korzystanie z samochodu służbowego, gdyż jej zdaniem skoro nie jeździł w tym dniu samochodem w sprawach służbowych, to ryczałt mu nie przysługiwał. W związku z tym powódka wprowadzała w systemie płacowym niezgodne z prawdą dane, zaznaczając, że w ciągu 4 dni M. H. miał nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy.

Dowody:

dokumenty w aktach Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia o sygn. XP 1157/11, w szczególności: sprzeciw od kary porządkowej (k.5), oświadczenie M. H. z 30.09.2011 r. (k.27), rachunek za używanie prywatnego pojazdu (k.28), lista płac nr 15/11 z 30.09.2011 r. (k.41), protokół przesłuchania powódki (k.52v-53), protokół przesłuchania M. H. (k.55-58)

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.129v-130)

przesłuchanie M. H. w charakterze strony pozwanej (k.130v-133)

Powódka odmawiała naliczenia prezesowi zarządu wynagrodzenia na liście płac za wrzesień 2011 r. W tym miesiącu prezes korzystał z urlopu wypoczynkowego, powódka wyrażała zaś pogląd, że nie było podstaw do wypłacenia mu wynagrodzenia za okres urlopu, gdyż nie przedstawił jej świadectwa pracy, z którego by wynikało, że u poprzedniego pracodawcy nie wykorzystał całości urlopu wypoczynkowego za 2011 r.

W okresie gdy prezesem zarządu był K. L., to on zajmował się sprawami kadrowymi i akta osobowe pracowników znajdowały się w jego dyspozycji. M. H. przejął te obowiązki; od czasu objęcia przez niego stanowiska akta osobowe znajdowały się w zamkniętej szafie, do której powódka zdaniem prezesa zarządu nie powinna mieć dostępu, gdyż nie pełniła obowiązków kadrowej.

Pismem z 8 września 2011 r. powódka poinformowała M. H., że brak jest podstaw do naliczenia mu urlopu wypoczynkowego i zażądała, aby do 12 września 2011 r. dostarczył wszystkie świadectwa pracy z poprzednich miejsc pracy.

Z uwagi na to, że powódka domagała się świadectwa pracy M. H., członek Rady Nadzorczej S. B. (1) naniósł na jej pismo z 8 września 2011 r. adnotację o ilości wykorzystanych przez M. H. dni urlopu, spisując dane z ostatniego świadectwa pracy prezesa zarządu. Adnotację okazano powódce 9 września 2011 r., ale powódka nadal odmawiała naliczenia wynagrodzenia za urlop.

Pismem z 9 września 2011 r. prezes zarządu strony pozwanej poinformował powódkę, że jako specjalista ds. administracyjno-gospodarczych i księgowości nie może mieć dostępu do akt osobowych innych pracowników. Wskazał, że powódka otrzymała kartę urlopową M. H. podpisaną przez przewodniczącego Rady Nadzorczej, z zatwierdzonym urlopem wypoczynkowym w liczbie 10 dni, jak również, że informował wówczas powódkę, że u poprzedniego pracodawcy wykorzystał 10 dni urlopu wypoczynkowego, a za 6 dni otrzymał ekwiwalent.

W dniu 14 września 2011 r. powódka skierowała do prezesa zarządu strony pozwanej M. H. pismo dotyczące urlopu wypoczynkowego prezesa. Wskazała, że jako osoba naliczająca płace jest uprawniona do wglądu w dokumentację pracowników i nie może opierać się na „wątpliwych oświadczeniach osób trzecich”. Wskazała, że aby ustalić i wyliczyć mu wynagrodzenie za urlop wypoczynkowy w 2011 r. niezbędne jest, aby dostarczył swoje ostatnie świadectwo pracy, natomiast w aktach osobowych widziała wyłącznie świadectwo z 2004 r. Wyjaśniła, że świadectwo pracy zawiera informacje, które pracownik sporządzający listy płac musi uwzględnić, takie jak wykorzystany urlop wypoczynkowy, urlop bezpłatny, otrzymany ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, płatne zwolnienia lekarskie, zajęcia egzekucyjne. Ponadto świadectwo pracy zawiera informacje dla nowego pracodawcy o formie rozwiązania stosunku pracy, udzielonych karach porządkowych, liczbie dni nieobecności nieusprawiedliwionej. Oświadczyła w związku z powyższym, że M. H. musi udostępnić jej do wglądu ostatnie świadectwo pracy, na podstawie którego będzie mogła utworzyć listę płac za wrzesień 2011 r.

Pismem z 27 września 2011 r. prezes zarządu strony pozwanej poinformował powódkę, że podtrzymuje swoje stanowisko, iż powódka jako specjalista ds. administracyjno-gospodarczych i księgowości nie może mieć dostępu do akt osobowych innych pracowników. W związku z tym oświadczył, że ponownie ją informuje, że wykorzystał 10 dni urlopu za 2011 r. oraz otrzymał ekwiwalent za 6 dni niewykorzystanego urlopu, nie korzystał z urlopu bezpłatnego, był niezdolny do pracy przez 9 dni, a jego wynagrodzenie było wolne od zajęć sądowych i administracyjnych. Zwrócił się o niezwłocznie naliczenie wynagrodzenia za wrzesień i przedstawienie listy płac do akceptacji. Powódka otrzymała pismo w tym samym dniu.

Ostatecznie powódka przygotowała listę płac dla M. H. na 29 września 2011 r., jednak w dniu 30 września 2011 r. skasowała ją z programu R2-płatnik, a wersję papierową „anulowała” 3 października 2011 r. Ryczałt samochodowy naliczyła 30 września 2011 r.

Dowody:

dokumenty w aktach Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia o sygn. XP 1157/11, w szczególności: sprzeciw od kary porządkowej (k.5), lista płac nr 15/11 z 30.09.2011 r. (k.41), lista płac nr 14/11 z 29.09.2011 r. z adnotacją powódki (k.44), protokół przesłuchania powódki (k.52v-53), protokół przesłuchania M. H. (k.55-58)

kopia pisma powódki z 14.09.2011 r. (k.43)

kopia pisma z 27.09.2011 r. (k.97)

kopia pisma z 9.09.2011 r. (k.98)

kopia pisma z 8.09.2011 r. z adnotacją S. B. (k.99)

kopia listy płac nr 14/11 (k.120)

zeznania M. D. (1) (k.56v-57)

zeznania S. B. (1) (k.64v-65)

zeznania K. B. (k.65-66)

przesłuchanie M. H. w charakterze strony pozwanej (k.130v-133)

Powódka była skonfliktowana ze społecznym członkiem zarządu strony pozwanej – L. S.. Nie tolerowała go i odmawiała wykonywania jakichkolwiek jego próśb lub poleceń, mimo że prezes zarządu poinformował ją, że oczekuje od niej, iż będzie poprawnie współpracowała z L. S.. Powódka była zdania, że L. S. nie ma prawa domagać się od niej udzielenia żadnych informacji ani udostępniania żadnych dokumentów, gdyż nie jest jej przełożonym.

Dowody:

zeznania M. D. (1) (k.56v-57)

zeznania K. B. (k.65-66)

częściowo: zeznania K. L. (k.66-67)

częściowo: zeznania M. D. (2) (k.88v-89)

zeznania E. J. (k.104v-105)

częściowo: przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107)

przesłuchanie M. H. w charakterze strony pozwanej (k.130v-133)

Powódka sprzeczała się także z innym pracownikiem strony pozwanej, M. D. (1). Dochodziło między nimi do spięć, gdyż powódka starała się mieć zawsze ostatnie zdanie i nie potrafiła przyjąć do wiadomości, że ktoś się z nią nie zgadza. Powódka jest osobą konfliktową, stwarzała w pracy nerwową, przykrą atmosferę, która bardzo utrudniała pracę M. D. (1).

Dowody:

zeznania M. D. (1) (k.56v-57)

zeznania E. J. (k.104v-105)

M. H. wydał powódce polecenie sporządzania deklaracji VAT-7 na 22-gi dzień każdego miesiąca. Powódka sprzeciwiała się wykonaniu tego polecenia, wskazując, że zawsze były sporządzane na 25-ty dzień. Ostatecznie ustąpiła i zgodziła się przygotowywać deklaracje wcześniej.

Deklarację VAT-7 za czerwiec 2011 r. powódka przygotowała na 25 lipca 2011 r. i w tym dniu wysłano ją do Urzędu Skarbowego. Deklarację VAT-7 za lipiec 2011 r. powódka przygotowała na 23 sierpnia 2011 r. i w tym dniu wysłano ją do Urzędu Skarbowego. Deklarację VAT-7 za sierpień 2011 r. powódka przygotowała 23 września 2011 r. Wysłano ją do Urzędu Skarbowego 26 września 2011 r.

Obecnie deklaracje są przygotowywane i przedstawiane prezesowi zarządu na 20-ty dzień każdego miesiąca.

Dowody:

kopie deklaracji VAT-7 (k.49-51)

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107)

przesłuchanie M. H. w charakterze strony pozwanej (k.130v-133)

Powódka niezwłocznie po rozpoczęciu pracy przez M. H. poinformowała go, że oczekuje zatrudnienia na stanowisku księgowej, nie zaś specjalisty ds. administracyjno-gospodarczych i księgowości, gdyż faktycznie od 1 stycznia 2011 r. wykonywała w swojej ocenie obowiązki księgowej. Powódka bardzo negatywnie odebrała to, że M. H. nie chciał zatrudnić jej na stanowisku księgowej, gdyż jej zdaniem było to stanowisko wyższe od stanowiska specjalisty ds. księgowości, o szerszym zakresie obowiązków i odpowiedzialności, a także w ocenie powódki powinno się wiązać z wyższym wynagrodzeniem. W schemacie organizacyjnym spółdzielni, przygotowanym przez nowego prezesa na początku sierpnia 2011 r., podobnie jak w przyjętym we wrześniu 2011 r. regulaminie wynagradzania, nie uwzględniono stanowiska księgowej.

Gdy zaproszono powódkę na spotkanie Rady Nadzorczej, na którym miała być omawiania kwestia sprawozdania za 2010 r., które nie było jeszcze wykonane, powódka zamiast wyjaśnić tę kwestię, sprowokowała długotrwałą rozmowę o tym, na jakim stanowisku powinna być zatrudniona, a także o tym, jakie ma zarzuty pod adresem M. H., np. dotyczące tego, że w godzinach pracy wychodzi on z biura, że wprowadza niewłaściwe stosunki międzyludzkie w miejscu pracy. Spotkanie to nie doprowadziło do wyjaśnienia nieporozumień między powódką a M. H..

Dowody:

załącznik nr 1 do regulaminu wynagradzania (k.119)

schemat organizacyjny (k.122)

zeznania S. B. (1) (k.64v-65)

zeznania K. B. (k.65-66)

częściowo: przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107, k.129v-130)

przesłuchanie M. H. w charakterze strony pozwanej (k.130v-133)

Powódka skierowała list do S. B. (1) (członka Rady Nadzorczej spółdzielni) na jego adres zamieszkania, który uzyskała wbrew jego woli, prawdopodobnie korzystając z dokumentacji spółdzielczej. Powódka skierowała także listy z zarzutami pod adresem M. H. na prywatny adres zamieszkania K. B. (przewodniczącej Rady Nadzorczej) oraz na jej adres poczty elektronicznej.

Dowody:

zeznania S. B. (1) (k.64v-65)

zeznania K. B. (k.65-66)

We wrześniu 2011 r. powódka nie otrzymała premii uznaniowej, którą przyznawano jej wcześniej.

Dowody:

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107)

przesłuchanie M. H. w charakterze strony pozwanej (k.130v-133)

W dniu 14 września 2011 r. powódka skierowała do Rady Nadzorczej strony pozwanej pismo, w którym zwróciła się o formalną zmianę jej dotychczasowego stanowiska na stanowisko samodzielnej księgowej lub księgowej. Wskazała, że od 1 stycznia 2011 r. faktycznie wykonuje obowiązki księgowej, mimo że nie zmieniono jej zakresu obowiązków. Wyjaśniła, że 20 lipca 2011 r. zgłosiła to prezesowi zarządu, ale ten zbagatelizował jej wniosek i w nowym schemacie organizacyjnym nie przewidział stanowiska księgowej, tylko stanowisko specjalisty ds. księgowości i płac. W schemacie organizacyjnym nie uwzględniono również stanowiska K. L., który pełni funkcję dyrektora spółdzielni. Wskazała też, że otrzymała 8 września 2011 r. pismo prezesa zarządu dotyczące zatwierdzonego regulaminu wynagradzania. Stwierdziła, że nie zapoznała się z nim, ale przypuszcza, że nie przewidziano w nim wynagrodzenia księgowej. Zarzuciła, że regulamin wynagradzania nie został skonsultowany z dyrektorem spółdzielni (...) oraz z radcą prawnym. Oświadczyła, że ten regulamin jest kolejnym „bublem” M. H.. Oświadczyła, że wnosi o uchylenie regulaminu wynagradzania i zażądała ponownego jego opracowania w konsultacji z K. L. oraz radcą prawnym, którego jej zdaniem należy w spółdzielni zatrudnić. Stwierdziła ponadto, że jej dotychczasowe stanowisko, zakres obowiązków i wynagrodzenie nie odpowiada rodzajowi wykonywanej przez nią pracy, gdyż posiada kwalifikacje samodzielnej księgowej i od 1 stycznia 2011 r. jest nieformalnie na tym stanowisku zatrudniona.

Dowody:

kopia pisma powódki z 14.09.2011 r. (k.39-40)

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.129v-130)

W dniu 14 września 2011 r. powódka skierowała do Rady Nadzorczej strony pozwanej pismo, zatytułowane „skarga na Prezesa Zarządu Pana M. H.”. Zawiadomiła nim Radę Nadzorczą, że M. H. łamiąc art. 128 § 1 k.p. w dniu 5 września 2011 r. od 10:40 do 15:00 opuścił bez zgody pracodawcy stanowisko pracy, nie wpisał się do zeszytu wyjść prywatnych i służbowych i nie zawiadomił o swoim wyjściu żadnego pracownika. Powódka wskazała, że jest to nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy, a prezes zarządu w godzinach pracy biura spółdzielni był w swojej prywatnej firmie. Oświadczyła, że w związku z tym ulega odliczeniu 1 dzień ryczałtu samochodowego. Stwierdziła, że tłumaczenia prezesa, że zostaje po godzinach pracy w biurze nie są jej zdaniem usprawiedliwieniem i są bezsensowne, gdyż kontrahenci oraz lokatorzy dzwonili w tym dniu w godzinach otwarcia biura i nie zastali prezesa. Powódka wskazała, że Rada Nadzorcza powinna pociągnąć M. H. do odpowiedzialności porządkowej na podstawie art. 108 § 1 i 2 k.p.

Dowody:

kopia pisma powódki z 14.09.2011 r. (k.41)

W dniu 20 września 2011 r. powódka skierowała do Rady Nadzorczej strony pozwanej pismo, w którym wskazała, że utworzenie stanowiska księgowej jest koniecznością. Wskazała, że nowy schemat struktury organizacyjnej, przedstawiony przez K. L. w sierpniu 2011 r., jest prawidłowy i zgodny z wolą członków Walnego Zgromadzenia. Wskazała, że prosi, aby ponownie rozważyć ten postulat, gdyż „wtedy państwo L. będą mogli swobodnie kontrolować decyzje niedoświadczonego Pana M. H.. Podniosła ponadto, że zamiast zatrudnić nowego prezesa na 1/5 etatu, zatrudniono go bez porozumienia z działem księgowości za wynagrodzeniem 5.000 zł brutto i teraz „Przewodnicząca R.N. […] wydaje pieniądze na pensje prezesa, który od 2 miesięcy śmieje się z organów spółdzielni, bezpodstawnie karze wartościowych pracowników i w godzinach pracy biura załatwia swoje prywatne interesy”. Zakwestionowała ponadto udzielenie prezesowi urlopu wypoczynkowego, z uwagi na niezałatwione sprawy spółdzielni. Zarzuciła też, że M. H. nie spełnia wymogów, które stawiano w konkursie na stanowisku prezesa zarządu, gdyż nie ma wykształcenia ekonomicznego, prawniczego ani technicznego. Zaznaczyła, że prezes studiował matematykę przez 8 lat, a ona w tym czasie zrobiła podwójne magisterium. Stwierdziła ponadto, że L. S. „od grudnia 2010 r. krzyczy, żąda i kontroluje”.

W tym samym dniu powódka skierowała do Rady Nadzorczej jeszcze jedno pismo w tym przedmiocie, wskazując w nim m.in., że M. H. nie ma wykształcenia technicznego, prawniczego ani ekonomicznego, jest nauczycielem matematyki, ma podyplomowe studia bankowości i jest licencjonowanym pośrednikiem nieruchomości. Wskazała, że z takim wykształceniem może on pracować w szkole i w banku, dodając „więc co ma robić w naszej spółdzielni mieszkaniowej?”. Powódka zamieściła w piśmie własny projekt taryfikatora wynagrodzenia. Wskazała, że celem regulaminu wynagradzania było zdegradowanie małżonków L. na stanowiska specjalistów, co zdaniem powódki świadczyło „o niewiedzy i złośliwości prezesa”.

Dowody:

kopia pisma powódki z 20.09.2011 r. (k.44-45)

kopia pisma powódki z 20.09.2011 r. (k.118)

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.129v-130)

W dniu 23 sierpnia 2011 r. powódka została przez pracodawcę ukarana karą upomnienia za niewykonanie polecenia wydrukowania list płac za lipiec 2011 r. oraz za wprowadzenie w błąd prezesa zarządu poprzez poinformowanie go, że nie jest możliwe wydrukowanie listy płac, gdyż jest już zamknięta. Wyrokiem z 17 kwietnia 2012 r. Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu oddalił powództwo o uchylenie tej kary porządkowej. Apelacja powódki została oddalona wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 13 września 2012 r.

Dowody:

dokumenty w aktach Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia o sygn. XP 1018/11, w szczególności: pozew (k.2), kara upomnienia z 23.08.2011 r. (k.6), protokół przesłuchania powódki (k.33v-34), protokół przesłuchania M. H. (k.34), wyrok z 17.04.2012 r. (k.39) z uzasadnieniem (k.44-47), wyrok z 13.09.2012 r. (k.73) z uzasadnieniem (k.74-76)

W dniu 29 września 2011 r. powódka została przez pracodawcę ukarana karą nagany za niewykonanie polecenia sporządzenia listy płac M. H. (dotyczącej poborów i ryczałtu samochodowego) za wrzesień 2011 r. oraz za notoryczne naruszanie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego – kłótliwość, obrażanie i lekceważenie przełożonych. Wyrokiem z 19 lipca 2012 r. Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu uchylił tę karę porządkową, jako przyczynę wskazując w szczególności niedopełnienie wymogu wysłuchania pracownika przed ukaraniem (art. 109 § 2 k.p.). Apelacja strony pozwanej została oddalona wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 25 października 2012 r., który wskazał, że nie zachodziła potrzeba badania czy przyczyny skutkujące udzieleniem kary nagany faktycznie miały miejsce, gdyż karę nałożono z naruszeniem trybu przewidzianego art. 109 § 2 k.p.

Dowody:

dokumenty w aktach Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia o sygn. XP 1157/11, w szczególności: pozew (k.2-3), wyrok z 19.07.2012 r. (k.60) z uzasadnieniem (k.68-73), wyrok z 25.10.2012 r. (k.100) z uzasadnieniem (k.105-106)

Pismem z 29 września 2011 r. pracodawca złożył powódce oświadczenie o rozwiązaniu z nią umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z dniem 30 września 2011 r., w związku z ciężkim naruszeniem przez powódkę podstawowych obowiązków pracowniczych. Jako przyczynę rozwiązania stosunku pracy wskazano w pierwszym rzędzie niewykonywanie poleceń służbowych prezesa zarządu strony pozwanej. Strona pozwana wskazała, że od dnia zatrudnienia na stanowisku prezesa zarządu M. H. powódka kwestionowała zasadność wydawanych przez niego poleceń, np. odmawiała sporządzania deklaracji VAT na 22-gi dzień miesiąca, podnosząc, że zawsze były przygotowywane na 25-ty dzień miesiąca, podobna sytuacja miała miejsce w przypadku listy płac. Powódka ponadto permanentnie twierdziła, że nie podlega służbowo członkowi zarządu i nie wykonywała żadnych jego próśb i poleceń, nawet w zakresie wglądu do dokumentów księgowych spółdzielni. Dalej pracodawca wskazał, że powódka kwestionowała zatwierdzone przez Radę Nadzorczą regulaminy. Zaznaczył, że powódka została dwukrotnie ukarana za odmowę wykonania polecenia – w dniu 23 sierpnia 2011 r. oraz 29 września 2011 r. Jako drugą przyczynę rozwiązania stosunku pracy strona pozwana wskazała notoryczne naruszanie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego – kłótliwość, obrażanie i lekceważenie przełożonych i współpracowników, np. w dniu 28 września 2011 r. powódka zwróciła się do prezesa zarządu „niech się pan nie jąka”, a w dniu 29 września 2011 r. „pan mi do pięt nie dorasta”. Pracodawca wskazał również, że powódka wykonywała wulgarne gesty i wygłaszała obraźliwe stwierdzenia w stosunku do członka zarządu. Trzecią przyczyną podaną przez pracodawcę było kwestionowane przed Radą Nadzorczą kompetencji i wykształcenia prezesa zarządu, szkalowanie i podawanie nieprawdziwych informacji mających na celu podważenie zaufania Rady Nadzorczej do prezesa zarządu, np. stwierdzenie na piśmie, że nie ma on wykształcenia ekonomicznego, że nie konsultował regulaminu wynagradzania z radcą prawnym.

Powyższe oświadczenie prezes zarządu próbował wręczyć powódce w dniu 30 września 2011 r., ale powódka odmówiła jego przyjęcia, żądając wysłania go na jej adres zamieszkania pocztą. Kiedy prezes zarządu zostawił jej pismo, aby się z nim zapoznała, odniosła je do sekretariatu spółdzielni, wręczyła M. D. (1) i zażądała, aby je wysłano pocztą. M. H. przyniósł jej pismo z powrotem i poinformował, że ma opuścić stanowisko pracy. Powódka wówczas zaniosła pismo do jego gabinetu, położyła na biurku i ponownie zażądała, aby wysłał je pocztą.

W dniu 3 października 2011 r. na żądanie powódki wydano jej kopię pisma z 29 września 2011 r.

Dowody:

kopia pisma z 29.09.2011 r. (k.6-7)

kopia pisma powódki z 2.10.2011 r. (k.37-38)

przesłuchanie L. L. (1) w charakterze powódki (k.105-107)

Pismem z 2 października 2011 r., skierowanym do Przewodniczącej Rady Nadzorczej spółdzielni (...), powódka wniosła skargę na zarząd spółdzielni, opisując w nim m.in. zdarzenie z 30 września 2011 r. Pismo utrzymane było w potocznym, nieformalnym tonie, powódka opisała w nim swoje wulgarne wypowiedzi pod adresem L. S., a także w sposób świadczący o lekceważeniu i pogardzie wypowiadała się o M. H., określając jego zachowanie jako „chamską kulturę”, „gwałt psychiczny”, a jego samego jako osobę fałszywą i bezwzględną, „człowieka epoki socjalizmu”, „pełniącego funkcję oprawcy”, „cwanego lisa”, „chłopczyka który ma mleko pod nosem”. Wskazała też, że jej zdaniem M. D. (1) „ma bardzo brudne ręce”. Pismo zakończyła wskazując, że ma ono charakter służbowy, może być odczytane pozostałym członkom Rady Nadzorczej i że oczekuje na nie odpowiedzi. Wskazała ponadto, że oczekuje, iż 3 października 2011 r. zostanie zatrudniona na stanowisku księgowej i otrzyma przeprosiny od zarządu.

Dowody:

kopia pisma powódki z 2.10.2011 r. (k.37-38)

Średnie wynagrodzenie brutto powódki z ostatnich trzech miesięcy zatrudnienia, liczone jak do ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy, wynosiło 3.297,78 zł.

Dowody:

zaświadczenie z 30.01.2012 r. (k.36)

Sąd zważył co następuje:

Powództwo jako niezasadne podlegało oddaleniu w całości.

Stan faktyczny w sprawie Sąd ustalił w oparciu o kopie pism złożonych przez strony oraz kopie innych dokumentów dotyczących przebiegu zatrudnienia powódki, przedstawionych w niniejszej sprawie oraz złożonych do akt XP 1108/11 oraz XP 1157/11, a ponadto w oparciu o zeznania świadków i częściowo w oparciu o przesłuchanie stron. Sąd uznał zeznania świadków za w dużej mierze zbieżne, spójne i wzajemnie się potwierdzające, a tym samym wiarygodne. Podkreślenia wymaga, że choć powódka przeczyła wszelkim zarzutom strony pozwanej, niemniej jednak jej zeznania pośrednio wskazują na to, że pewne fakty przywołane przez jej przeciwnika procesowego istotnie miały miejsce – powódka prezentowała tylko odmienną interpretację ich przyczyn i znaczenia.

Podstawę prawną żądania powódki zawiera art. 56 § 1 k.p., stanowiący, że pracownikowi, z którym rozwiązano umowę o pracę bez wypowiedzenia z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę w tym trybie, przysługuje roszczenie o przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowanie. Dopuszczalność rozwiązania przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia ustawodawca uregulował w art. 52-53 k.p. Zgodnie z art. 52 § 1 pkt 1 k.p. pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika m.in. w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. W orzecznictwie i piśmiennictwie w zasadzie nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że ten tryb rozwiązania umowy o pracę ma charakter nadzwyczajny, w związku z czym powinien być stosowany przez pracodawcę wyjątkowo i ze znaczną ostrożnością. Co do zasady niewywiązywanie się przez pracownika z obowiązków pracowniczych uzasadnia jedynie wypowiedzenie mu umowy, a nie zwolnienie dyscyplinarne. Rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. może nastąpić wyłącznie wówczas, gdy naruszenie dotyczy podstawowych obowiązków pracownika, a ponadto ma charakter ciężki. Nie może to być więc zwykłe, powszechnie spotykane i mniej istotne uchybienie obowiązkom, nie może to być także uchybienie obowiązkom niestanowiącym zasadniczego elementu stosunku pracy, czy też obowiązkom o mniejszej doniosłości. W orzecznictwie podnosi się nadto, że zastosowanie tego trybu rozwiązania stosunku pracy musi być uzasadnione szczególnymi okolicznościami, w szczególności co do zasady powinno być związane z zawinionymi uchybieniami pracownika. Jak słusznie wskazuje Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, ciężkie naruszenie przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych zachodzi wówczas, gdy zachowaniu pracownika (działaniu lub zaniechaniu) można przypisać złą wolę (winę umyślną) lub rażące niedbalstwo (tak np. Sąd Najwyższy w wyroku z 21.07.1999 r., I PKN 169/99, OSNP 2000/20/746 albo w wyroku z 21.06.2005 r., II PK 305/04, Lex nr 155985). Niezawinione uchybienie obowiązkom pracowniczym nie może uzasadniać rozwiązania umowy bez wypowiedzenia, nawet gdy ma charakter ciężki i dotyczy podstawowych obowiązków.

Zgodnie z art. 30 § 4 k.p. w oświadczeniu pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca rozwiązanie umowy. Pracodawca ma obowiązek wskazać tę przyczynę w sposób konkretny, jasny i zrozumiały; powinna być to rzeczywista przyczyna rozwiązania umowy o pracę. Oświadczenie pracodawcy musi być na tyle skonkretyzowane, by w danych okolicznościach faktycznych przyczyna rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia nie budziła wątpliwości (w szczególności – u zwalnianego pracownika) co do tego, z jakim konkretnie jego zachowaniem należy ją łączyć (por. wyrok Sądu Najwyższego z 21.03.2001 r., I PKN 311/00, OSNAPiUS 2002/24/595). Przyczyna dyscyplinarnego zwolnienia z pracy powinna być ponadto określona w sposób, który jednoznacznie wskazuje, na czym w opinii pracodawcy polega wina pracownika (wyrok Sądu Najwyższego z 14.12.1999 r., I PKN 444/99, OSNAPiUS 2001/9/313). Ocena prawidłowości zwolnienia pracownika bez wypowiedzenia jest dokonywana przez Sąd jedynie w granicach przyczyn podanych pracownikowi przez pracodawcę w piśmie rozwiązującym umowę o pracę. Pracodawca nie ma zatem możliwości powoływania się przed sądem pracy na inne, niż wskazane w jego oświadczeniu, przyczyny przemawiające za słusznością rozwiązania umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym. Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia będzie prawidłowe, gdy wskazana w oświadczeniu pracodawcy przyczyna obiektywnie istniała w chwili jego składania, a ponadto w okolicznościach sprawy mogła uzasadniać rozwiązanie stosunku pracy.

W piśmie z 29.09.2011 r. (k.6-7) pracodawca jako przyczyny rozwiązania stosunku pracy wskazał: niewykonywanie poleceń prezesa zarządu oraz członka zarządu, notoryczne naruszanie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego, kwestionowanie przed Radą Nadzorczą kompetencji i wykształcenia prezesa zarządu oraz szkalowanie go i podawanie nieprawdziwych informacji mających na celu podważenie zaufania Rady Nadzorczej do prezesa zarządu. Bezsprzecznie do podstawowych obowiązków pracownika należy stosowanie się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę (art. 100 § 1 k.p.), a także przestrzeganie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego (art. 100 § 2 pkt 6 k.p.). W niektórych, wyjątkowych sytuacjach możliwe jest więc przyjęcie, że niewykonanie polecenia przełożonego, podobnie jak i naruszanie zasad współżycia społecznego w zakładzie pracy, może być uznane za uzasadnioną przyczynę rozwiązania stosunku pracy bez wypowiedzenia (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 3.04.1997 r., I PKN 40/97, OSNP 1997/23/465).

W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy potwierdza, iż powódka uporczywie i konsekwentnie uchylała się od wykonywania poleceń prezesa zarządu, bądź też wykonywała je po wielu sporach, a do tego w sposób odmienny, niż wymagał tego prezes zarządu strony pozwanej. Strona pozwana przytoczyła szereg przykładów tego rodzaju sytuacji: powódka nie przygotowywała deklaracji VAT w terminie wskazanym przez prezesa spółdzielni, uporczywie odmawiała przygotowania listy płac za wrzesień 2011 r., odmawiała udzielania jakichkolwiek informacji członkowi zarządu L. S., odmówiła wydrukowania list płac za lipiec 2011 r., odmawiała naliczenia prezesowi zarządu ryczałtu samochodowego zgodnie z wskazaną przez niego liczbą dni, w których dysponował pojazdem. Fakt uporczywego, konsekwentnego kwestionowania poleceń pracodawcy potwierdziły nie tylko zeznania samego M. H., ale przede wszystkim treść korespondencji złożonej do akt sprawy, z której jasno wynika, że powódka kontestowała wiele poleceń, uznając je za błędne bądź bezzasadne, i podporządkowywała się im dopiero po pewnym czasie, niechętnie i w istocie w sposób przez siebie wybrany. Taka postawa powódki wobec nowego prezesa została opisana również przez M. D. (1), który zeznał: „powódka negatywnie podeszła do osoby nowego prezesa. Powódka nie zgadzała się z jego decyzjami, komentowała każde jego polecenie, rzucała się o wszystko, używając różnych słów, również typu, że prezes nic nie umie, nic nie potrafi. Były momenty agresywne również, bo taki charakter ma powódka, że krzyczy, wyzywa. Spięcia powódki z prezesem dotyczyły prawidłowości decyzji prezesa. (…) Powódka ma taki charakter, uważa że ostanie słowo należy do niej, że ona jest wyrocznią. Powódka zawsze była wzburzona w czasie tych rozmów. Odnosiła się również do argumentów personalnych, wielokrotnie wskazywała na nieudolność prezesa, na brak przygotowania do pełnionej funkcji. Nie słyszałem aby powódka używała w czasie sporów słów wulgarnych, ale wielokrotnie była niegrzeczna wobec swojego przełożonego.” (k.56v) Świadek ten potwierdził również, że powódka ignorowała polecenia L. S., który jako członek zarządu był nie tylko uprawniony do uzyskiwania wzglądu w działania strony pozwanej, lecz wręcz miał taki obowiązek. M. D. (1) wskazał: „generalnie powódka nie wykonywała też poleceń pana S.. Powódka nie tolerowała pana S. i nie uważała go za pełnoprawnego członka zarządu. Czuła jakąś awersję do jego osoby, do jego dociekliwości – on interesował się wieloma sprawami, żądał wielu danych, których powódka mu nie chciała wydać. Na tym polu nie było żadnej współpracy, jeżeli chodzi o osobę pana S. (k.57). Postawa powódki nie uległa zmianie nawet wówczas, gdy M. H. wskazał jej, że powinna współdziałać z drugim członkiem zarządu, wydając jej w tym zakresie polecenie służbowe. Także K. B., przewodnicząca Rady Nadzorczej potwierdziła, że powódka niechętnie wykonywania polecenia lub w ogóle ich nie chciała wykonać. Zeznała (k.65): „powódka cały czas skarżyła się na prezesa. Wszystkie polecenia wydawane jej przez prezesa były złe w jej ocenie. Powódka nie podała konkretnych przyczyn złej współpracy z prezesem. (…) Chodziło powódce raczej o osobistą wrogość do prezesa, i członka zarządu, a nie o konkretne merytoryczne zarzuty. (…) Nie przypominam sobie konkretnych zarzutów powódki wobec prezesa lub członka zarządu, to były same ogólniki. Wiem, że powódka nie wykonywała poleceń prezesa, a nawet nie chciała naliczyć wynagrodzeń, co należało do jej obowiązków.” Świadek M. D. (2), która co prawda nie współpracowała z powódką w spornym okresie, ale miała wiedzę na temat jej wcześniejszych kontaktów z L. S., potwierdziła, że stosunki powódki i członka zarządu nie były dobre (przy czym świadek przypisywała to niegrzecznemu, roszczeniowemu zachowaniu L. S.).

Warto również zauważyć, że w istocie także powódka i jej mąż potwierdzili, że współpraca z M. H. przebiegła źle, choć z oczywistych względów odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obciążyli nowego prezesa zarządu, nie zaś powódkę. K. L. zaprzeczył, aby powódka odmawiała wykonywania poleceń, ale jednocześnie sam wskazał (k.66), że „wielokrotnie zdarzało się, że [powódka] zwracała uwagę prezesa na pewne sprawy o których wiedziała wcześniej i którymi należało inaczej pokierować. (…) Jeżeli pan S. lub pan H. dawali powódce zadania które były bezsensowne do wykonania lub też można było je zrobić w sposób łatwiejszy, szybszy, prostszy, skuteczniejszy, to wtedy powódka przedstawiała swoje racje, które były przez nich negowane. Powódka wykonywała polecenia prezesa, bo nie miała innego wyjścia. Jeśli jej racje nie były wysłuchane, to wykonywała ściśle to, co polecił jej prezes.” Koresponduje to z relacją świadków i M. H. oraz z treścią pism powódki, z których wynika, że odmowa wykonywania poleceń przyjmowała w przypadku powódki głównie postać upierania się, że konkretne zadania powinny być wykonane inaczej, niż wynikałoby to z treści polecenia, co w konsekwencji prowadziło do jałowych dyskusji między powódka a M. H. odnośnie prawidłowego sposobu wykonania polecenia. Również z zeznań powódki wynika, że wykonywanie poleceń wiązało się z długotrwałymi sporami, które kończyły się tym, że powódka i tak wykonywała polecenie „po swojemu”. Powódka wskazała, że „dostawałam zadanie do wykonania. Wykonywałam je. Prezes wszystko skreślał. Przez 3,4 godz. wyjaśnialiśmy to wszystko. Popierałam swoje stanowisko przepisami, okazywało się, że mam rację. Prezes odchodził nawet mnie nie przepraszając. Tak było do końca mojego zatrudnienia co drugi dzień” (k.105). Biorąc pod uwagę, że nic nie wskazuje na to, że powódka „miała rację” w przypadku wszystkich poleceń omawianych w niniejszej sprawie, treść jej zeznań w istocie potwierdza, że powódka upierała się przy swoim zdaniu i mimo odmiennej treści polecenia, starała się wykonać je tak, jak wynikało z jej opinii. Relację prezesa spółdzielni potwierdza zresztą i zachowanie powódki podczas rozpraw – które wskazywało na jej znaczny upór i brak woli przyjęcia cudzych racji, co przy widocznej popędliwości powódki i jej temperamencie prowadziło do spięć również w toku posiedzeń sądowych. Potwierdzają to zresztą zeznania świadka M. D. (1), z którego relacji wynika, że jest to typowa postawa powódki, wynikająca z jej charakteru, nie zaś ze stresu związanego ze sprawą sądową.

Pojawia się w związku z tym pytanie, czy powódka mogła odmówić wykonania poleceń przełożonego. Pracownik ma obowiązek wykonać polecenie, jeśli dotyczy ono jego pracy, nie jest sprzeczne z przepisami prawa oraz nie jest sprzeczne z umową o pracę. Zdaniem Sądu powódka nie wykazała, aby wydawane jej polecenia były bezprawne lub sprzeczne z umową o pracę. Powódka podnosiła, że sporządzanie list płac, przygotowywanie deklaracji VAT oraz inne czynności księgowo-płacowe nie należały do jej obowiązków. Z umowy o pracę i zakresu obowiązków powódki wynika jednak, że do jej zadań należały w szczególności obowiązki specjalisty ds. księgowości. Bezsporne było ponadto, że powódka wykonywała te zadania od stycznia 2011 r., nie kwestionując – w okresie do 18.07.2011 r., a więc w czasie, gdy jej przełożonym był jej mąż – powierzenia jej obowiązków z zakresu księgowości. Nie ma też podstaw, aby twierdzić, że polecenia M. H. były bezprawne. Do obowiązków powódki nigdy nie należały kwestie kadrowe, zatem jej oczekiwania, że M. H. będzie jej dostarczał dokumentację kadrową, która ona z kolei będzie mogła wedle swego uznania oceniać pod kątem uprawnień pracowniczych M. H., były nieuzasadnione. Powódka wykonywała tylko zadania związane z kwestiami płacowymi, zatem jej obowiązkiem było naliczanie wynagrodzeń zgodnie z informacją przekazaną jej przez osobę uprawnioną do podejmowania decyzji w kwestiach kadrowych (w tym konkretnie przypadku – M. H.). Powódka nie była uprawniona do samodzielnej i samowolnej oceny uprawnień pracowniczych M. H., w sposób sprzeczny z poleceniem służbowym. Nie mogła zatem, w sytuacji gdy uprawniony do tego organ udzielił prezesowi zarządu płatnego urlopu wypoczynkowego w wymiarze 10 dni, odmawiać uwzględnienia w liście płac wynagrodzenia urlopowego. Nie mogła też samowolnie podejmować decyzji o tym, że 4 dni stanowią nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy; nie była władna nie tylko kontrolować czas pracy powoda, ale również stwierdzać, w jakie dni obecność jest usprawiedliwiona, a w jakie nie. Powódka w istocie myli uprawnienia osoby naliczającej płace z uprawnieniami pracownika kadr, a więc osoby zajmującej się oceną konkretnych kwestii kadrowych. Na marginesie godzi się wskazać, że pogląd powódki, jakoby posiadanie samochodu służbowego „w dyspozycji” było tożsame z faktycznym „używaniem go do celów służbowym”, jest mylny, zatem odmowa wykonania przez nią polecenia sporządzenia listy płac zgodnie z oświadczeniem M. H. była zupełnie pozbawiona podstaw. Prawidłowy jest też pogląd prezesa strony pozwanej, że powódka – nie będąc kadrową – mogła być decyzją prezesa zarządu pozbawiona dostępu do akt osobowych innych osób, niż ona sama. Wówczas sporządzając listy płac powinna opierać się na informacjach przekazanych jej przez osobę zajmującą się sprawami kadrowymi i w niezbędnym zakresie uzyskiwać od niej potrzebne informacje. Żądanie przez powódkę wszystkich świadectw pracy prezesa zarządu, w sytuacji gdy powódka została poinformowana przez Radę Nadzorczą, że prezesowi udzielono urlopu i że Radzie Nadzorczej znana jej treść jego świadectwa pracy, nie było więc prawidłowe.

To, że powództwo wniesione w sprawie XP 1157/11 zostało uwzględnione, jest w sprawie nieistotne, gdyż Sąd związany jest tylko treścią wydanego w tej sprawie orzeczenia, a nie jego motywami. Z uzasadnienia Sądu II instancji wynika zresztą jasno, że merytoryczna ocena zasadności odmowy wykonania polecenia była zbędna, gdyż karę uchylono z przyczyn formalnych. Sąd orzekający w niniejszej sprawie miał dostęp do obszerniejszego materiału dowodowego, mógł więc ocenić zachowanie powódki w kontekście całokształtu jej stosunków z nowym prezesem i jej postawy wobec pracodawcy.

Nie było również bezprawne polecenie prezesa zarządu, aby wynagrodzenie dla niego było naliczane na koniec miesiąca. To, że wynagrodzenie należy naliczyć i wypłacić do konkretnego dnia nie oznacza, że nie może być one naliczone i wypłacone wcześniej. Powódka powinna mieć zresztą tego świadomość, skoro u strony pozwanej powszechną praktyką było wypłacanie wynagrodzeń na koniec miesiąca. Ustawowy nakaz wypłacania wynagrodzeń do 10 dnia kolejnego miesiąca oznacza, że pracodawca może podjąć decyzję o wypłaceniu wynagrodzeniu w wybranym przez siebie (stałym i ustalonym z góry) terminie aż do dnia wskazanego w art. 85 § 2 k.p. Nie oznacza to natomiast, że pracownik zajmujący się kwestiami płacowymi może odmówić wykonania polecenia naliczenia wynagrodzenia w terminie przyjętym w zakładzie pracy, powołując się na to, że może je naliczyć aż do upływu terminu z art. 85 § 2 k.p.

Nie było też sprzeczne z przepisami polecenie sporządzania deklaracji VAT na 22 dzień miesiąca. To, że wcześniej w spółdzielni były one sporządzane na 25 dzień miesiąca (tj. w ostatnim dopuszczalnym w świetle przepisów dniu) nie dawało powódce żadnych podstaw, aby odmawiać wykonania polecenia przełożonego sporządzenia deklaracji w terminie wcześniejszym. Argumentacja powódki, jakoby nie było możliwe wykonanie ich w terminie wskazanym przez M. H., jest o tyle chybiona, że powódka nie wykazała, aby informowała przełożonego o rzekomych przeszkodach w przygotowaniu deklaracji na konkretny dzień. Twierdzenia powódki, jakoby obiektywnie nie było możliwe wykonanie deklaracji na 22 dzień miesiąca pozostały gołosłowne, zwłaszcza, że jak wynika z relacji strony pozwanej, obecnie są sporządzane na 20 dzień miesiąca.

Pracodawca był również uprawniony do wydania powódce polecenia udostępnienia dokumentacji lub informacji członkowi zarządu. To, że L. S. nie był pracownikiem strony pozwanej i pełnił funkcję członka zarządu tylko społecznie, nie oznacza, że nie był uprawniony do wglądu w dokumentację strony pozwanej. Skoro zgodnie z przepisami ustawy Prawo spółdzielcze zarząd kieruje działalnością spółdzielni oraz reprezentuje ją na zewnątrz i składa oświadczenia w jej imieniu, to zdaniem Sądu nie budzi wątpliwości, że M. H. mógł wydać powódce polecenie, aby udzielała wszelkich niezbędnych informacji L. S.. Okoliczność, że powódka darzyła L. S. niechęcią i go nie szanowała, nie zwalniało jej z obowiązku umożliwienia mu wykonywania jego obowiązków członka zarządu, zwłaszcza gdy otrzymała takie polecenie służbowe od prezesa zarządu (tj. osoby kierującej zakładem pracy w rozumieniu przepisów prawa pracy). Fakt, że L. S. nie był pracownikiem strony pozwanej (i w ocenie powódki nie był z tego względu jej przełożonym), jest bez znaczenia. Pracodawca może bowiem wydać pracownikowi polecenie, by określone czynności wykonywał pod kierownictwem osoby nie będącej pracownikiem, nieuwzględnionej w schemacie organizacyjnym zakładu pracy.

Samo jednak ustalenie, że polecenia pracodawcy nie były sprzeczne z przepisami prawa pracy, dotyczyły pracy i nie były sprzeczne z umową o pracę, nie daje podstaw do przyjęcia, że odmowa wykonania polecenia stanowiła ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, narażała pracodawcę na szkodę i była działaniem nagannym, zawinionym. Sąd rozważył, czy w przypadku powódki można uznać, że jej zachowanie względem M. H. (w tym w szczególności konsekwentne negowanie i podważanie jego poleceń) wynikało z jej złej woli, czy też było przejawem działania w dobrej wierze, w przekonaniu o nieprawidłowości wydawanych poleceń. Powódka każdą opisywaną sytuację tłumaczyła w ten sposób, że wskazywała, iż polecenie było wadliwe, zaś jej zarzuty – trafne i zasadne, wobec czego przed wykonaniem polecenia musiała upewnić się, czy pracodawca ma świadomość błędności polecenia. Polecenie wykonywała – jak twierdzi – dopiero po omówieniu go z przełożonym i wyjaśnieniu mu wadliwości polecenia.

Gdyby dać wiarę powódce, że jej niechętna postawa wobec poleceń M. H. wynikała z jej szczerego przekonania o tym, że polecenia są bezpodstawne, błędne i niezgodne z przepisami, to nawet w razie przyjęcia, że stanowisko powódki było mylne, nie byłoby podstaw do zwolnienia jej w trybie dyscyplinarnym, gdyż trudno w takiej sytuacji zarzucać jej zawinione działanie. Pracodawca wskazywał jednak, że postawa powódki wynikała po prostu z tego, że była uprzedzona do nowego prezesa, gdyż „pozbawił” stanowiska jej męża. Zdaniem strony pozwanej powódka konsekwentnie, pod różnymi pretekstami uchylała się od wykonywania poleceń, gdyż nie miała zamiaru współpracowania z nowym prezesem i nie akceptowała go. W ocenie Sądu materiał dowodowy potwierdza te zarzuty. Tak M. D. (1), jak i członkowie Rady Nadzorczej wskazywali na to, że powódka od początku była negatywnie nastawiona do M. H. – ich zdaniem ujawniło się to już na tyle szybko, by nie można było przypisać nastawienia powódki zachowaniu samego prezesa. Sytuacje odmawiania wykonywania poleceń nie miały charakteru incydentalnego – występowały stale, a powódka konsekwentnie kwestionowała w praktyce wszystkie polecenia przełożonego. W tej sytuacji nie sposób dać wiary powódce, że jej zachowanie było podyktowane pragnieniem wykonywania poleceń w sposób jak najbardziej prawidłowy i korzystny dla pracodawcy, zaś ewentualne „negocjacje” miały na celu wyłącznie uświadomienie przełożonemu, że pewne rzeczy można wykonać lepiej. Gdyby było tak, jak utrzymuje powódka, ewentualne nieporozumienia dotyczyłyby pojedynczych poleceń, nie miałby natomiast miejsca stan permanentnego podważania wszystkich działań przełożonego. Owszem, powódka ostatecznie godziła się na wykonanie wyznaczanych jej zadań, ale jak wynika z zeznań świadków następowało to dopiero po bezprzedmiotowych dyskusjach i wymagało długotrwałych negocjacji z powódką. Warto przytoczyć tu wypowiedź samej powódki z pisma z 1.10.2011 r. (k.37): „[M. H.] molestował mnie przez cały tydzień o swoje wynagrodzenie. Ciągle przybiegał do D. Księgowości i się złościł, natrętnie sprawdzał wszystkie listy płac i niestety nie znalazł swojej, więc prosił o pensję aż skrętu kiszek, bólu głowy i nudności dostała moja osoba.” Znamienne jest to, że obaj członkowie Rady Nadzorczej wskazywali, że w czasie spotkania z Radą Nadzorczą powódka nie potrafiła wyjaśnić swoich problemów we współpracy z prezesem zarządu w inny sposób, niż tylko odwołując się do ogólników i podnosząc zarzuty co do np. wychodzenia przez prezesa z biura w czasie, gdy zdaniem powódki powinien pracować, a więc odwołując się do kwestii nieistotnych z punktu widzenia jej obowiązków.

Ponadto Sąd miał na względzie i to, że postawa powódki wyrażała się nie tylko w niechęci do wykonywania poleceń, lecz obejmowała całość kontaktów powódki z M. H.. Treść pism kierowanych do Rady Nadzorczej jasno wskazuje na to, że powódka przełożonego lekceważyła, a nawet wręcz nim gardziła, i w związku z tym konsekwentnie próbowała podważyć zaufanie Rady Nadzorczej do niego. Co więcej, również treść pism w niniejszej sprawie wskazuje, że powódka nie w pełni uświadamia sobie sens hierarchii służbowej w zakładzie pracy i przecenia zakres swojej swobody jako pracownika. Przykładowo wskazać tu można na sposób, w jaki opisała przebieg wręczania jej pisma rozwiązującego umowę o pracę. Powódka wydaje się uważać za w pełni prawidłowe i zasadne odmawianie przyjęcia wręczanych jej przez pracodawcę pism i samowolne decydowanie, w jaki sposób mają być one jej doręczane i kiedy. Naleganie przez prezesa, aby przyjęła pismo, powódka uznaje za „skandal”, i żywi przekonanie, że miała prawo domagać się, aby M. D. (1) wykonał jej polecenie wysłania do niej pisma pocztą. Co więcej, powódka opis całej sytuacji kończy wskazując, że pismo ostatecznie przyjęła, ale dopiero na jej „kulturalnych warunkach” (k.3), w dniu przez nią wybranym, tj. w poniedziałek (3.10.2011 r.). Powódka nie widzi też niczego niestosownego w tym, że „anuluje” listę płac z 29.09.2011 r. w dniu 3.10.2011 r., gdy nie jest już pracownikiem, ani też w tym, że w programie płacowym odnotowuje 14 dni nieobecności prezesa, mimo że wie, że był nieobecny tylko 10 dni. Znamienny jest też np. sposób, w jaki powódka wyraża się w pozwie w sprawie XP 1157/11 (k. 3 tych akt): powódka wskazuje na swoje „pierwszeństwo” względem prezesa, twierdzi, że to właśnie on „nie umiał z nią współpracować”, i że „należy mu się kara nagany”. Wszystkie te okoliczności pośrednio uprawdopodobniają twierdzenia strony pozwanej, że powódka miała lekceważący stosunek do nowego prezesa, że w niskim stopniu uświadamiała sobie sens swojej podległości służbowej, jak również, że żywiła bezzasadne przekonanie, że jest w pełni uprawniona narzucać pracodawcy swoje warunki wykonywania zadań, wzajemnych kontaktów i reguł współpracy. W tej sytuacji trudno przyjąć, że konsekwentna odmowa wykonywania poleceń wynikała z innych przyczyn, jak tylko z kontestowania osoby nowego prezesa z powodów czysto osobistych (tj. z uwagi na powołanie go w miejsce męża powódki).

Także i zarzuty naruszania zasad współżycia społecznego w miejscu pracy były zdaniem Sądu uzasadnione. Świadek M. D. (1) potwierdził, że powódka jest osobą kłótliwą, trudno znoszącą sprzeciw i nie przyjmującą do wiadomości tego, że ktoś może nie podzielać jej stanowiska. Potwierdził również, że w ostatnim okresie zatrudnienia jej konflikt z zarządem nasilił się do tego stopnia, iż utrudniało to wykonywanie pracy innym osobom. Powódka była negatywnie odbierana nie tylko przez L. S. (z którym była skonfliktowana i który być może istotnie zachowywał się wobec niej niegrzecznie) i M. H. (któremu zarzucała, że chciał ją zwolnić tylko dlatego, że była żoną poprzedniego prezesa), lecz również przez M. D. (1), z którym powódka, jak sama twierdzi, nie była skonfliktowana (mimo że informowała Radę Nadzorczą, że jej zdaniem ma „brudne ręce”). Świadek ten wręcz stwierdził (k.57): „w pracy panowała grobowa atmosfera, jeżeli dochodziło do rozmów, to były to konflikty. Przez rok, czy 3 lata pracy z powódką ja się czuję jakbym był o 5 lat starszy. Zachowanie powódki utrudniało pracę. W rozmowie prywatnej kiedy powiedziałem jej że nie powinna w ogóle pracować w spółdzielni. To powoduje pewne patologie w pracy pomiędzy pracownikami. W biurze są 4 osoby, taki spór uniemożliwia normalną pracę.” Również E. J. negatywnie oceniła współpracę z powódką, wskazując, że m.in. z tego powodu wypowiedziała stosunek pracy stronie pozwanej. Świadek wprost wskazała, że jest z powódką skonfliktowana – co oczywiście może powodować, że jej zeznania mają na celu przedstawienie powódki w niekorzystnym świetle, niemniej jednak sam fakt, iż powódka wywołuje u świadka tak silne, negatywne emocje wydaje się potwierdzać, że jest osobą, która potrafi doprowadzić do ostrego konfliktu w miejscu pracy.

M. D. (1) w swych zeznaniach opisał postępowanie powódki w sposób zbieżny z relacją strony pozwanej. Wskazywał: „powódka zawsze była wzburzona w czasie tych rozmów [z prezesem zarządu – przyp. Sądu]. Odnosiła się również do argumentów personalnych, wielokrotnie wskazywała na nieudolność prezesa, na brak przygotowania do pełnionej funkcji. Nie słyszałem aby powódka używała w czasie sporów słów wulgarnych, ale wielokrotnie była niegrzeczna wobec swojego przełożonego. Mówiła np. że przełożony nie dorasta jej do pięt i że nie powinien w ogóle tam pracować (…)”. Zarzuty strony pozwanej, iż powódka odnosiła się do M. H. i L. S. w sposób naganny, przekraczający granice przyjęte w stosunkach służbowych, potwierdziła również treść jej pism – tak składanych w toku zatrudnienia, jak i po jego ustaniu. Przykładem postawy powódki jest jej pismo z 20.09.2011 r., skierowane do Rady Nadzorczej pozwanej spółdzielni (k.44-45). Ton tego pisma (sporządzonego przecież przez osobę wykształconą i pełniącą odpowiedzialną funkcję w zakładzie pracy, związaną m.in. z prowadzeniem formalnej korespondencji) wskazuje na brak wyczucia właściwego sposobu zwracania się w stosunkach o charakterze formalnym; jest to ton lekceważący i potoczny. Pismo zawiera argumenty ad personam, insynuacje, szereg pejoratywnych wypowiedzi dotyczących M. H.. Powódka wskazuje wręcz, że oczekuje, że Rada Nadzorcza umożliwi jej i jej mężowi „swobodne kontrolowanie decyzji niedoświadczonego pana M. H.”. Twierdzi, że M. H. „śmieje się z organów spółdzielni”, „w godzinach pracy załatwia swoje prywatne interesy”, i „zamiast solidnie pracować na swoją wypłatę, to zabrał walizkę i pojechał na wakacje”. Jeśli weźmie się pod uwagę, że pismo to skierowane było do Rady Nadzorczej i miało charakter służbowy, wiarygodna wydaje się relacja M. H. i M. D. (1), że powódka również w miejscu pracy odnosiła się do części osób (w tym M. H. i L. S.) w sposób przekraczający granice przyjęte w stosunkach o charakterze służbowym. W ocenie Sądu znamienne jest również pismo z 2.10.2011 r. (k.37-38), które co prawda sporządzone zostało już po wręczeniu powódce oświadczenia o rozwiązaniu z nią stosunku pracy i nie miało żadnego wpływu na decyzję pracodawcy, niemniej jednak świadczy w sposób czytelny o tym, że powódka jest zdolna zachowywać się w sposób niezbyt kulturalny i świadczący o daleko posuniętym lekceważeniu norm przyjętych w kontaktach o charakterze służbowym. Przypomnieć wypada, że pismo to skierowane było do K. B. jako przewodniczącej Rady Nadzorczej i wprost wskazano w nim, że jest pismem służbowym. W ocenie Sądu pismo to w sposób jednoznaczny potwierdza, jaki był stosunek powódki do M. H., a więc pośrednio uwiarygodnia zapewnienia strony pozwanej, że zachowanie powódki wobec nowego prezesa było niegrzeczne, agresywne, lekceważące, a nawet wręcz obraźliwe. Również zachowanie powódki w toku posiedzeń sądowych, zwłaszcza w czasie przesłuchiwania osób, które zeznawały w sposób dla niej niekorzystny, świadczy o tym, że powódka jest osobą o trudnym charakterze.

Na marginesie godzi się też wskazać, że powódka jest osobą wykształconą, dojrzałą, nie wykazującą deficytów intelektualnych ani emocjonalnych; z części jej pism, jak i z relacji np. M. D. (2) albo R. G. (k.88-89) wynika, że potrafi zachowywać się w sposób powszechnie przyjęty w stosunkach służbowych i ma świadomość, jakie zachowanie jest właściwe. W tej sytuacji trudno przypisać zachowanie powódki wobec M. H. i L. S. innej przyczynie, niż tylko jej złej woli i wrogiej postawie względem obu członków zarządu. Osoby zatrudnione w zakładzie pracy mają obowiązek przestrzegać w miejscu pracy podstawowych norm kultury i respektować przyjęte w stosunkach służbowych normy zachowania, postępowania i wypowiadania się. Kontakty w miejscu pracy z reguły nie są kontaktami o charakterze prywatnym, towarzyskim, zatem zachowanie pracownika powinno uwzględniać tę okoliczność. Przenoszenie na grunt służbowy osobistych konfliktów jest niedopuszczalne, gdyż w sposób negatywny wpływa na pracę nie tylko skonfliktowanych osób, ale także innych pracowników. Jest to szczególnie istotne w sytuacji kontaktów między podwładnym i przełożonym – bez względu na to, jakie zdanie na swój temat mają obaj pracownicy, mają obowiązek zadbać o to, by w kontaktach służbowych ich wzajemna niechęć nie odbijała się negatywnie na działaniu zakładu pracy. Jak wynika z zeznań M. D. (1) oraz K. B., to nie M. H., lecz powódka notorycznie nie stosowała się do tych reguł, co w sposób niekorzystny odbiło się na funkcjonowaniu strony pozwanej (por. zeznania M. D. (1) co do atmosfery pracy, albo zeznania K. B. co do czasu, który Rada Nadzorcza poświęcała na zajmowanie się wyjaśnianiem zarzutów powódki).

Ostatnią kwestią wymagającą omówienia, jest zachowanie przez pracodawcę terminu do rozwiązania stosunku pracy z powódką. Zgodnie z art. 52 § 2 k.p. rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie 1 miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy. W przypadku pracodawców będących osobami prawnymi przez „uzyskanie wiadomości” o przyczynie rozumieć należy powzięcie informacji o tej przyczynie przez organ zarządzający osoby prawnej, ewentualnie wyznaczoną przez ten organ jednostkę organizacyjną lub osobę odpowiedzialną za sprawy pracownicze (art. 3 1 § 1 k.p.). Pojawia się w związku z tym pytanie, kiedy właściwie ma miejsce zdarzenie, które było przyczyną rozwiązania stosunku pracy w sytuacji, gdy zarzuty pracodawcy dotyczą stanu „ciągłego”, tj. dotyczą ponawianych zachowań pracownika. Zasadniczo termin powinien biec odrębnie dla każdego ze zdarzeń z osobna (podobnie w przypadku zaniechań biegnie odrębnie dla każdego z dni bezczynności). Z reguły nie można dokonywać rozszerzającej interpretacji art. 52 § 2 k.p., przyjmując że w przypadku pewnego ciągu uchybień, miesięczny ustawowy termin biegnie od daty ostatniego z uchybień, a pracodawca może powoływać się na wszystkie te uchybienia, niezależnie od tego, kiedy właściwie miały miejsce. Zdaniem Sądu jest to jednak wyjątkowo dopuszczalne w sytuacji, gdy wszystkie zdarzenia pozostawały ze sobą w bezpośrednim, bliskim związku czasowym i funkcjonalnym (stanowiły elementy jednego zwartego ciągu czynności pracownika, składających się na jednolicie negatywną i naganną postawę wobec obowiązków pracowniczych), zaś dopiero po ostatnich zdarzeniach z tego cyklu pracodawca mógł uznać, że wyczerpane zostały przesłanki art. 52 § 1 pkt 1 k.p. (tj. że cały zamknięty cykl zdarzeń, interpretowany łącznie, mógłby świadczyć o ciężkim charakterze naruszeń, choć każde zdarzenie z osobna takiego charakteru nie miało). W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy wyraźnie świadczy o tym, że w ostatnim miesiącu pracy powódki (wrzesień 2011 r.) jej negatywna postawa wobec przełożonego i wobec jego poleceń nasiliła się do tego stopnia, że nie była już możliwa dalsza normalna współpraca z powódką. W szczególności to we wrześniu wystąpiły problemy z wykonywaniem poleceń dotyczących naliczania wynagrodzenia urlopowego prezesa oraz z wprowadzaniem do programu płacowego nieobecności prezesa w okresie, gdy świadczył on pracę. Również we wrześniu powódka kierowała do Rady Nadzorczej spółdzielni szereg pism, mających na celu podważenie zaufania Rady do M. H.. Jej postawa we wrześniu 2011 r., oceniana w szczególności jako kontynuacja dotychczasowego konsekwentnego zachowania wobec przełożonego, trwającego od lipca 2011 r. i nasilającego się z biegiem czasu, uzasadniała przyjęcie, że w tym momencie ciąg ponawianych zachowań powódki osiągnął na tyle duże natężenie, że usprawiedliwiało to postawienie powódce zarzutu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych.

Z uwagi na powyższe Sąd uznał powództwo o odszkodowanie za bezzasadne i oddalił je w całości. Konsekwencją nieuwzględnienia zarzutów powódki co do niezasadności zwolnienia jej wskutek rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika było również oddalenie jej powództwa o sprostowanie świadectwa pracy w zakresie wskazanego w nim sposobu ustania stosunku pracy.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c., odstępując od obciążania powódki kosztami poniesionymi przez stronę pozwaną, mimo przegrania przez powódkę sporu. Sąd uznał, że względy słuszności przemawiają za nieobciążaniem powódki tymi kosztami, gdyż powódka działała w subiektywnym przekonaniu o zasadności swoich żądań, w szczególności wobec uchylenia kary nagany mogła żywić przekonanie, że jej zachowanie było prawidłowe i tym samym nie dawało podstaw do rozwiązania z nią stosunku pracy.

O niepokrytych kosztach sądowych (a zatem o opłacie sądowej od pozwu, od uiszczenia której powódka była z mocy ustawy zwolniona) Sąd orzekł w oparciu o art. 113 u.k.s.c. Nie było podstaw, by obciążać nimi stronę pozwaną, w związku z czym ostatecznie kosztami tymi obciążony został Skarb Państwa.

Zarządzenie:

1.  odnotować;

2.  odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć powódce;

3.  kal. 14 dni

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Barbara Syndonin
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia
Osoba, która wytworzyła informację:  Agata Masłowska,  Jolanta Szyper ,  Mirosława Zarzycka
Data wytworzenia informacji: